czwartek, 13 maja 2010

Troje dzieci i... tęcza

Pan Bóg jest prosty, piękny i dobry. Rozwiązuje to, co po ludzku wydaje się nierozwiązywalne, nawet w kościele-instytucji. Ile radości jest w sakramentach, ile święta. Od dziś mamy jeszcze jednego synka (chrzestnego). Ma na imię Szymon. Jest śliczny. Jeszcze nie wie, jak piękny jest świat i życie. Mam nadzieję, że na swojej drodze spotka mądrych ludzi i odkryje Pana Boga. Jego dwie współ-ochrzczone siostry też.

A tym, co się boją, mówię „czy po to jest światło, by pod korcem stało” i czy z dobra wielkiego może wyniknąć zło?? Dzisiaj jest rocznica objawień w Fatimie. Kiedy przygotowywałam dzieci do I komunii świętej, czytaliśmy książeczki o Łucji, Franciszku i Hiacyncie. To była najlepsza lektura na czas jaki przezywały one, ich rodziny, i ja. Tęcza pojawiła się na niebie, kiedy byliśmy w drodze do kościoła w Trawach. Znak przymierza Boga z ludźmi. Tak właśnie było dzisiaj.

2 komentarze:

  1. A ja ich pokazałem. Ich, tzn Szymona i Grażynę. I Trawy z jej proboszczem :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję ślicznego synka chrzestnego.

    OdpowiedzUsuń