środa, 12 maja 2010

Szkolenie z EFS

Byłam dzisiaj na szkoleniu „Zarządzanie cyklem projektowym zgodnie z metodologią PCM.” organizowanym przez Regionalny Ośrodek EFS przy Towarzystwie AMICUS. Właściwie to już nie pamiętam skąd miałam informację. Szkolenie było całkowicie darmowe. Jutro druga część. Niestety nie będę mogła być. Przyjeżdża projektant z Łodzi, autor nieszczęsnego projektu sali gimnastycznej i zagospodarowania terenu przyszkolnego.

Dzisiejsze spotkanie bardzo ciekawe. Pojechałam, bo brakowało mi metodologicznego spojrzenia i wiedzy na temat pisania projektów unijnych. Ludzie z bardzo różnych środowisk. Była pani ze starostwa w Wołominie. Po raz pierwszy starostwo będzie realizowało tzw. projekt miękki. Można się pocieszać, że nie tylko Strachówka jest w ogonie (choć to marna pociecha).

Była okazja do wymiany doświadczeń na temat współpracy samorządu z organizacjami pozarządowymi. W większości przypadków wypada fatalnie. Samorządy dobrze radzą sobie z wykorzystaniem pieniędzy unijnych na infrastrukturę, z Kapitałem Ludzkim słabo lub zupełnie niedobrze..
Jak pokazało dzisiejsze spotkanie, problem nie leży w braku wiedzy, bo tę można uzupełnić w różny sposób, nawet bez pieniędzy, problem tkwi w mentalności w głowie.
Przykład? Ot chociażby arkusza organizacyjnego, który składałam na początku maja. Od niepamiętnych czasów były to wielkie papierowe płachty, na których w maleńkie okienka, dyrektorzy szkół w naszej gminie musieli wpisywać ręcznie przydział godzin nauczycieli i uczniów na rok następny. Jak zabrakło takich arkuszy dla gimnazjum, to niestety nie można było napisać po swojemu, tylko rzeźbić takie same tabelki. Jakby dyrektor ZEAS-u nie mógł opracować elektronicznej wersji. Cóż znaczy przyzwyczajenie do tradycji? To „rzeźbienie” zajęło mi pół dnia.
I tak jest ze wszystkim.

Mam nowe pomysły na projekty, ale muszę je skonsultować z ewentualnymi odbiorcami.

Padam na twarz. Resztę jutro.

1 komentarz:

  1. Kiedy skończy się amatorszczyzna w gminie? Indolencja w zarządzaniu? - model jednoosobowego podejmowania decyzji, jednoosobowego źródła informacji, jednoosobowego robienia wrażenia, że "gmina - to on".

    Wiem,jaka będzie odpowiedź na twój wpis, i ten komentarz. Milczenie, jakby nikt niczego nie mówił,nie pisał. Wtórny analfabetyzm, czy co?
    A ja ich lubię, każdy przecież bywa sympatyczny. Ale dlaczego tacy milczący? A może po prostu nie maja poglądów?

    OdpowiedzUsuń