czwartek, 29 grudnia 2011

Po sesji rady gminy

Nastrój taki, jak pogoda za oknem. Dobrze, że choć kilka dni można posiedzieć w domu. Nawet na sesję rady gminy iść mi się nie chciało, ale poszłam. Trochę z powinności, skoro przysłano zaproszenie. Po grudniowych tłumach ani śladu, raczej pustawo. Radni i sołtysi. Porządek posiedzenia rady też niewielki. Trzy punkty.
1. Przyjęcie uchwały w sprawie określenia wysokości stawek podatku od środków transportowych oraz wprowadzenia zwolnień w tym podatku, (drobne poprawki wskazane przez urząd wojewódzki),
2. zmiany w budżecie na 2011 rok,
3. i uchwała o wydatkach budżetu Gminy Strachówka, niewygasających z upływem roku budżetowego 2011.
Takie tam drobiazgi. Cicho, szybko, spokojnie. Całe spotkanie trwałoby raptem 30 minut, gdyby nie pytanie w wolnych wnioskach przewodniczącej rady do przewodniczącej komisji budżetu. Dotyczyło punktu 3 porządku posiedzenia komisji budżetu, które (podobno?!) odbyło się wczoraj. Przewodnicząca rady zwróciła uwagę, że pod dyskusję komisji został poddany wniosek o zwiększenie i obniżenie (jednocześnie ?!) diet dla sołtysów i radnych, którego przewodnicząca komisji w ogóle wtedy przy sobie nie miała. Rozmawiano zatem o dokumencie (widmo?), którego ani treści, ani autorów część radnych, członków komisji nie znała i na oczy nie widziała. Znała tylko przewodnicząca komisji, ale trzymała wniosek w domu. Wyjaśnienie przewodniczącej komisji - „jestem radną od roku, mogłam nie wiedzieć, że wniosek musi być w dokumentacji, zapomniałam teczki, mam wiele innych obowiązków”.

Myślę, że nie tylko ja, gość i obserwator sesji Rady Gminy wyszłam z sali bez wyczerpującej odpowiedzi w tej kwestii. Co ciekawe, nie tylko w tej sprawie. Informacji o posiedzeniu komisji budżetu też nie było w informacji publicznej, ani na tablicach informacyjnych, ani na stronie internetowej gminy. Czyżby zasada jawności nie była obowiązująca dla wszystkich samorządów? A może są jakieś inne przyczyny i wyjaśnienia całej sprawy (i niezłego zamieszania)?

środa, 21 grudnia 2011

Spotkanie przy wigilijnym stole.

Kolejna wigilia w szkole za nami, przed nami kolejne Boże Narodzenie. Niby tak samo, jak co roku a jednak za każdym razem inaczej. Na dzisiejsze spotkanie opłatkowe zaprosiliśmy jak zawsze rodziców, władze samorządowe, pracowników Zespołu Obsługi Szkół w Strachówce, kierowników instytucji gminnych, przewodniczących komisji rady gminy, przedstawicieli wszystkich organizacji pozarządowych, przyjaciół szkoły. O 15:00 kolędą „O gwiazdo betlejemska” rozpoczęła się Wigilia. Śpiewali uczniowie przy akompaniamencie nauczyciela Pawła Stysia. Obejrzeliśmy świetne przedstawienie przygotowane przez gimnazjalistów z klasy III „jasełka w glanach”. Oczywiście uczniowie pracowali pod kierunkiem pani Renty Ołdak. Było super. Piękne, mądre, dowcipne, wzruszające. Moje najszczersze uznanie. Był czas na opłatek i oczywiście życzenia. Powiem szczerze, trochę bałam się tej chwili. Nigdy nie przygotowuję tego, co mam powiedzieć, nie umiem. To może moja wada, a może zaleta. Zawsze jednak, na chwilę przed, wzdycham krótko do Ducha Świętego prosząc o światło. To co mam powiedzieć musi być adekwatne do sytuacji. Nie jakieś tam ple, ple, ale z serca. Bałam się, nie dlatego, że nie potrafię publicznie zabierać głosu, ale dlatego, że sytuacja była/jest trudna. Przez szkołę przechodzi głębokie, bolesne pęknięcie. To jak kropla dziegciu w beczce miodu. Na szczęście z odsieczą przyszły teksty młodzieży o prawdziwej przyjaźni, o prawdzie, o miłości. Życzyłam wszystkim najpierw dobrych, szczerych ludzi dokoła, Prawdy, bo tylko ona daje wolność i otwiera nas na Miłość. Prawdziwej wspólnoty najpierw w rodzinach, w szkole, w gminie, która możliwa jest wtedy, gdy ludzie są otwarci, szczerzy. Jestem o tym święcie przekonana.
A potem już opłatek, kolędowanie, rozmowy, św. Mikołaj (Basia w tej roli jest rewelacyjna), prezenty, smaczne jedzenie, rokowe kolędy przy gitarze Krzyśka. Było ciepło, domowo, bez zadęcia, zwyczajnie. Dołączyli do nas uczniowie-aktorzy. Dla wszystkich wystarczyło chleba i miejsca przy stole.
Dziekuję Wam moi nauczyciele, moi pracownicy za Waszą pracę. Nie będę wymieniać każdego z osobna, żeby nikogo nie pominąć. Dziękuję rodzicom, gościom. Wasza obecność ma dla mnie ogromne znaczenie.Dziękuję.





wtorek, 20 grudnia 2011

O świątecznym czekaniu

Święta coraz bliżej. Co to tak naprawdę znaczy? Kiedy byłam dzieckiem, tak jak każde dziecko czekałam na św. Mikołaja, prezenty, choinkę. Cieszył mnie śnieg, lód, pasterka o północy. Co cieszy mnie dzisiaj? Na co czekam teraz? Od wielu lat cieszy mnie świąteczny nastrój w szkole. Pamiętam pierwsze w gminie, przygotowywane przeze mnie jasełka, w których św. Józefem był nasz uczeń, dziś ojciec pallotyn z Jadwisina. Pierwsze wigilie jeszcze w klasach, a potem wspólne całej szkoły. Kiermasze świąteczne, dekoracje. Zamiast sprzątać w domu całe godziny spędzałam na robieniu ozdób. Dziś na szczęście nie muszę tego robić. Są wspaniałe dziewczyny-nauczycielki Mirka, Basia, Emilka, Iwona, uczniowie, którzy od wielu dni zostają po godzinach, pracują w domu wyczarowując cudeńka. Pieniądze uzyskane z ich sprzedaży zasilą konto Szkolnego Koła Caritas. Dzięki temu mogli zrobić świąteczne paczki dla potrzebujących. Niezastąpiona Renata przygotowuje jasełka.
Pamiętam wigilijne spotkania pokoleń, wigilie, na których obecni byli przedstawiciele wszystkich gminnych instytucji, radni i sołtysi, rodzice. Ten wymiar wspólnotowości zawsze był i jest dla mnie najważniejszy. I zawsze jakoś tak było, że dla wszystkich starczyło miejsca i jedzenia.
Kiedy myślę o Świętach Bożego Narodzenia to nie cieszy mnie „magia świąt”, ich „magiczny” klimat. Nie lubię tych pogańskich określeń. Cieszy mnie przeżywanie wspólnoty, w rodzinie, w szkole (najbardziej chciałabym w kościele). Z nadzieją czekam, że w tym czasie (choć przecież każdego dnia, dziś) będzie taka chwila, moment, że Jezus Chrystus-Osoba będzie blisko. Może we wzruszeniu, może w przebaczeniu, może we łzie, może w uśmiechu, może w tęsknocie za tymi co daleko, w dobrej myśli, natchnieniu. Nie wiem.

piątek, 16 grudnia 2011

Persona non grata

Biłam się z myślami, czy opowiedzieć o dzisiejszych wydarzeniach. Zastanawiałam się, czy warto? I przyszła odpowiedź. Nie można milczeń, tylko dlatego, że ludzie będą gadać, że mnie osądzą. Dla świętego spokoju. Dlatego, że inni nie mają odwagi głośno mówić tego, co myślą ja będę mówić.
Dziś odbyło się w świetlicy wiejskiej w Strachówce spotkanie opłatkowe Stowarzyszenia Przyjaciół Strachówki. Nie byłoby w tym nic dziwnego i nie wzbudziłoby mojego zainteresowania, gdyby nie wcześniejsze pogłoski, że ma w nim wziąć udział Marszałek Sejmiku Mazowieckiego pan Adam Struzik. To nie była informacja ogólnodostępna. Kilkanaście dni temu pojawiła się na chwilę, na blogu SPS i zniknęła. Więc chodziły tylko takie plotki. Ale jeśli prawdą jest, że przyjeżdża tak ważny gość, to zdecydowanie jest to wydarzenie, o którym powinni wiedzieć mieszkańcy całej gminy. Chyba, że przyjeżdza prywatnie do pani X czy Y. Dobry przykład, jak takie wizyty organizować, dał Wójt Jadowa pan Darek Kokoszka, który we wrześniu zaprosił Marszałka na spotkanie z mieszkańcami. Obiecałam wtedy Panu Marszałkowi, że dostarczę mu materiały o Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Dziś to był jedyny powód mojej obecności w świetlicy wiejskiej w Strachówce. Mówię to do tych z Państwa radnych, którzy nie omieszkali skomentować mojego wejścia do sali, w której rozpoczynało się spotkanie opłatkowe - „wigilijne”(?) Chcę Pani przypomnieć, że jestem dyrektorem Zespołu Szkół im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej, osobą publiczną. Jeśli takich elementarnych spraw nie rozumieją niektórzy radni, to długa droga w naszej gminie do prawdziwej demokracji. Smutne. Nie ma jednak tak trudnych sytuacji, z których przy dobrej woli wszystkich stron nie byłoby wyjścia. Warunkiem jednak jest jawność, przyjrzystość, otwartość naszych działań, w stowarzyszeniach, samorządzie, szkole, w życiu społecznym, czego sobie i wszystkim życzę.
A mieszkańcom Strachówki i całej gminy gratuluję nowej, (na nowo otwartej?) i poświęconej dzisiaj świetlicy.

środa, 14 grudnia 2011

XXX rocznica wprowadzenia stanu wojennego


Ciągle jeszcze jestem pod wrażeniem wczorajszej uroczystości w szkole. XXX Rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Miałam wtedy 18 lat i byłam w maturalnej klasie. Doskonale pamiętam tamten dzień, dzień strasznej bezsilności i leku. A potem manifestaacje na Starym Mieście w święto 3-go maja, oporniki, piekące oczy od gazu łzawiącego, szukanie schronienia w kościele św. Anny, odmowa wydania paszportu na wyjazd na spotkanie młodych do Hiszpanii (Taize), I wiele innych. Bywało straszno i pięknie.
Wczoraj spodziewałam się krótkiego apelu. Tak wynikało z docierających do mnie informacji. To co przygotowali nauczyciele i dzieci przeszło moje oczekiwania. Było przepięknie. „Tryptyk” Czesława Miłosza w wykonaniu kariny, Oli, Martyny i Andrzeja fantastyczny. Nie dziwię się, że zdobyli I miejsce bijąc na głowe konkurencjępodczas konkursu „Człowiek roku 2011” w Jadowie. A potem wspomnienia uczestników tamtych wydarzeń czytane przez szóstą klasę (przygotowywała Iwonka Gajda), piosenki śpiewane przez dziewczynki klasy IV, V i Ulę z klasy VI (przygotowywała Emila Badurek z akompaniamentem gitarowym Krzysztofa Załęskiego). Prosta, świetna dekoracja przygotowana przez Mariolkę Orzechowską i obsługa techniczna prezentacji multimedialnej w wykonaniu Sebastiana Radzio. Te wszystkie elementy , praca świetnej, rozumiejącej się ekipy złożyły sięfantastyczny rezultat. Bardzo, bardzo Wam dziękuję. Za wzruszenia, za pamięć, za to, że potrafiliście upomieć się o Prawdę i Pamięć. Jesteście świetnymi nauczycielami nie w słowach a w czynach.


wtorek, 6 grudnia 2011

Po sesji

To był długi dzień, bogaty w wydarzenia i emocje. Różne. Od tego co cieszy – wizyty św. Mikołaja w szkole, radości dzieci, fajnego konkursu recytatorskiego poezji Jana Brzechwy w klasach 0-III szkoły podstawowej, po kilkugodzinne obrady rady gminy Strachówka. Porządek sesji był obszerny, kilkanaście punków. Bardzo dużo osób na sali, oprócz radnych pracownicy urzędu, sołtysi, były wójt Kazimierz Łapka i inni. Jednym z punktów było głosowanie nad uchwałą obniżenia pensum godzin dydaktycznych (przy tablicy) dyrektora Zespołu Szkół w Strachówce z 8 do 6. Nie będę opisywać klimatu i wymiany zdań wokół tego głosowania, bo to było po prostu …. brak słów. Przytoczę fakty. Wyniki głosowania 7 głosów za przyjęciem uchwały i obniżem ilości godzin do 6, 7 głosów przeciw, 1 głos wstrzymujący się. Pat. Nikt nie wiedział, co w takim przypadku. Sięgnięto do statutu gminy. Zapis powtórzyć głosowanie. Powtórzono. Wynik taki sam. Na to radna pani Ewa Mikulska złożyła wniosek, aby sprawę tę zostawić i odłożyć do przyszłego roku szkolnego. Wniosek przeszedł. Uff. Niewygodny problem z głowy … radnych. I tak ukręcono „łeb” dwóch godzin, które dyrektor, czyli ja prowadzi i prowadzić będzie w klasie IV i V. Czy to pomoże szkole?
Ważne, szczególnie dla mieszkańców, w tej całej sprawie jest to jak kto głosował. A więc, za byli: Hanna Wronka, Irena Baran, Marcin Skibniewski, Michał Foryś, Elżbieta Bąkowska, Stanisław Gańko, Barbara Rosa. Przeciwko byli: Krystyna Ołdak, Ewa Mikulska, Barbara Szczęsna, Agnieszka Wierzba, Barbara Kozłowska, Bogumił Łapka, Violetta Krasuska. Wstrzymał się Krzysztof Gawor.
Tak jak na sesji, tak i tu chcę jeszcze przytoczyć ważny cytat z protokołu posiedzenia komisji rewizyjnej z dnia 27 października 2011 r.. Niech każdy sam wyciągnie wnioski.
„Pkt 3
Stanisław Gańko – Przewodniczący Komisji zapoznał z pismem Dyrektora Zespołu Szkół im Rzeczpospolitej Norwidowskiej w Strachówce w sprawie zmniejszenia pensum dyrektorowi z 8 do 6 godzin. Dodał, że głosował za obniżeniem pensum podczas Sesji Rady Gminy w dniu 26 sierpnia.
(…)
Hanna Wronka – członek komisji zapytała dlaczego powyższe pismo nie zostało przedstawione na posiedzeniu Komisji Budżetu, Rolnictwa, Bezpieczeństwa Społeczno- Gospodarczego Rady Gminy Strachówka. Wydaje się jej, że ta właśnie Komisja jest właściwa do opiniowania tego typu spraw.
Piotr Orzechowski – Wójt Gminy poinformował, że Przewodnicząca Komisji nie wyraziła zgody na wprowadzenie do porządku posiedzenia tej sprawy. Osobiście popiera wniosek o zmniejszenie pensum z uwagi na zwiększanie zakresu obowiązków dyrektora szkoły. Ma tu na myśli chociażby realizację Programu „Lepszy start w przyszłość naszych dzieci”, które nie przewiduje żadnych dodatkowych środków finansowych na obsługę”.
Ps. Przeczytałam jeszcze raz fragment z protokołu. Złapałam się na tym, że nie do końca rozumiem z zapisu wypowiedzi Wójta, kto popiera wniosek, czy Pan Wójt, czy Przewodnicząca Komisji Budżetu. W pierwszej chwili wydaje się, że Przewodnicząca, po głębszej analizie tekstu jednak nie.

sobota, 3 grudnia 2011

VI warsztat programu "Decydujmy razem"




Odbył się VI warsztat grupy roboczej w programie Decydujmy razem. Pracujemy nad gminnym programem rozwoju turystyki w gminie Strachówka. Temat dzisiejszego spotkania brzmiał Produkt turystyczny a marka gminy. Warsztaty prowadziła Ewa Smuk absolutnie fantastyczna ekspertka zGrzybowa (Stowarzyszenie „Ziarno”).
Już z samego rana w szkolnej kuchni krzątała się Celinka, Wiesia i Basia, Asia przygotowując „małe co nieco” . Bardzo Wam dziękuję, zawsze mogę na Was liczyć.
Przed dziesiątą zaczęli przybywać uczestnicy naszej grupy roboczej. To już stałą grupa, choć dzisiaj były dwie nowe osoby (z czego bardzo się cieszymy) pani z Kątów Czernickich i nauczyciel naszej szkoły Paweł Styś. Choć nie z naszej gminy przyjechał z Łochowa i aktywnie uczestniczył w zajęciach.
Był także nasz AS animator subregionalny Grzegorz Grabowski i wójt Piotr Orzechowski.
Pracę zaczęliśmy od spisania pracy domowej, czyli pomysłów na konkretne produkty turystyczne. Okazało się , że jest ich sporo i są całkiem realne, co prawda w różnym stopniu zaawansowania. Oczami wyobraźni widzieliśmy już turystę przemierzającego na rowerze, konno, pieszo, bryczką szlak z muzeum regionalnego w Równym, przez warsztaty „od ziarenka do bochoneka” w Zofininie, do „Leszczynowego zacisza” w Rozalinie, XIX wiecznej izby w Annoopolu. Po drodze spotkając współpracujących ze sobą ludżmi. A wszystko to w Rzeczpospolitej Norwidowskiej, w której żywa jest myśl Norwida „piękno po to jest, by zachwycało do pracy, praca, by się zmartwychwstało”.
W grupach pracowaliśmy nad wizualizacją marki gminy Strachówka. Fajna zabawa, dużo śmiechu. Ciekawe wprowadzenie do poważniejszej pracy nad marką. Po raz kolejny otrzymaliśmy potwierdzenie naszego głębokiego przekonania, że może nią być, jest Rzeczpospolita Norwidowska. Ewa mówiła „piękna nazwa”, intygująca.
Uczestnicy spotkania mieli okazję obejrzeć wystawę zdjęć powstałych min w konkursie „Skarby mojej wioski”, który był częścią projektu "Artystyczny wóz Drzymały 2” realizowanego przez nasze stowarzyszenie w wakacje.
Spotkanie zakończyliśmy kolędą, łamaniem opłatka i świątecznymi życzeniami. Następne warsztaty (wyjazdowe) w Grzybowie u Ewy. Już dziś cieszę się, na myśl o tej wizycie.
Cieszy mnie i bardzo buduje klimat, atmosfera tych spotkań.