piątek, 16 grudnia 2011

Persona non grata

Biłam się z myślami, czy opowiedzieć o dzisiejszych wydarzeniach. Zastanawiałam się, czy warto? I przyszła odpowiedź. Nie można milczeń, tylko dlatego, że ludzie będą gadać, że mnie osądzą. Dla świętego spokoju. Dlatego, że inni nie mają odwagi głośno mówić tego, co myślą ja będę mówić.
Dziś odbyło się w świetlicy wiejskiej w Strachówce spotkanie opłatkowe Stowarzyszenia Przyjaciół Strachówki. Nie byłoby w tym nic dziwnego i nie wzbudziłoby mojego zainteresowania, gdyby nie wcześniejsze pogłoski, że ma w nim wziąć udział Marszałek Sejmiku Mazowieckiego pan Adam Struzik. To nie była informacja ogólnodostępna. Kilkanaście dni temu pojawiła się na chwilę, na blogu SPS i zniknęła. Więc chodziły tylko takie plotki. Ale jeśli prawdą jest, że przyjeżdża tak ważny gość, to zdecydowanie jest to wydarzenie, o którym powinni wiedzieć mieszkańcy całej gminy. Chyba, że przyjeżdza prywatnie do pani X czy Y. Dobry przykład, jak takie wizyty organizować, dał Wójt Jadowa pan Darek Kokoszka, który we wrześniu zaprosił Marszałka na spotkanie z mieszkańcami. Obiecałam wtedy Panu Marszałkowi, że dostarczę mu materiały o Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Dziś to był jedyny powód mojej obecności w świetlicy wiejskiej w Strachówce. Mówię to do tych z Państwa radnych, którzy nie omieszkali skomentować mojego wejścia do sali, w której rozpoczynało się spotkanie opłatkowe - „wigilijne”(?) Chcę Pani przypomnieć, że jestem dyrektorem Zespołu Szkół im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej, osobą publiczną. Jeśli takich elementarnych spraw nie rozumieją niektórzy radni, to długa droga w naszej gminie do prawdziwej demokracji. Smutne. Nie ma jednak tak trudnych sytuacji, z których przy dobrej woli wszystkich stron nie byłoby wyjścia. Warunkiem jednak jest jawność, przyjrzystość, otwartość naszych działań, w stowarzyszeniach, samorządzie, szkole, w życiu społecznym, czego sobie i wszystkim życzę.
A mieszkańcom Strachówki i całej gminy gratuluję nowej, (na nowo otwartej?) i poświęconej dzisiaj świetlicy.

4 komentarze:

  1. Grata, grata:)

    Oni myślą, że będą usprawiedliwieni, bo przez 16 lat byli odcięci od świata i poddani dworskim jeno obyczajom. Żeby być wolnym człowiekiem, trzeba chcieć być wolny. Prawdziwa wolność rodzi się tylko wobec Boga. Świeckie obrzędy nawet jeśli w komeżce i z kwiatkami na nic się zdadzą :)

    Gratuluję Ci wolności i odwagi, o jakich może im się tylko przyśnić (zwłaszcza komuś, kto chce być wychowawcą dzieci i młodzieży)!

    OdpowiedzUsuń
  2. Podałaś przykład wójta z Jadowa, ale uroczystości organizowane przez Ciebie - szkołę czy stowarzyszenie, też są dobrym przykładem. Zapraszani są wszyscy, informacja jest jawna, nie zamyka się przed nikim drzwi.
    Taki sposób podejście trzyma poziom, w odróżnieniu od tego, które Cię spotkało. To jest kontynuacja tej linii, która pozwoliła radnym wyśmiewać się z zaproszenia na Mszę Św.

    OdpowiedzUsuń
  3. Emilka, tu nie o mnie chodzi. To są elementarne zasady obowiązujące w demokracji i partycypacji publicznej. Jawności funkcjonowania samorządu. Długo by było mówić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Więc mówmy. Wszędzie, na blogach, Facebooku, na posiedzeniach różnych rad i stowarzyszeń. Nie mogą znów nadejść ciemne lata ciemnych ludzi (spod ciemnej gwiazdy braku zaufania i cenzurowania innych). Niech żyje demokracja wolnych ludzi! Partycypacja publiczna - Vivat!

    OdpowiedzUsuń