Wstałam po siódmej. Wszyscy jeszcze w domu spali. Na pólce obok stołu stała ksiązka Anselm Gruna "Życie ze smierci". Sięgnęłam po nią zaintrygowana tytułem. Przeczytałam fragmenty. Czym jest smierć? Jaka jest? Co jest po drugiej stronie? Co mówi o niej Jezus? Ostatnio coraz częściej o tym myślę.
Wstał Józef, włączył telewizor. Chcielismy obejżeć transmisję z Katynia. W którymś momencie infromacja "rozbił się samolot prezydencki". Nie bardzo zrozumiałam Z każdą chwilą ta wiadomość stawała się wyraźniejsza, wybijała się na plan pierwszy. Stała się rzecz niezwykła, polski Prezydent, jego żona i tylu ważnych ludzi nie żyje. Jak blisko życia jest śmierć. Co przyniesie jutro? Jak to co się stało zmieni nasze życie spoleczne także w gminie? Czy zmieni?
Jak żyć, żeby śmierć nawet jeli mnie zaskoczy dała poczucie dobrze przezytego czasu?
Zadzwonił Jasiek, jego też poruszyło to co się stało. Co mówi swiat?
Przyjmuję tę propozycję. Rozmawiajmy jak najczęściej o życiu ze śmierci - nie czekając na kolejne nekrologii
OdpowiedzUsuń