środa, 28 kwietnia 2010

Słów kilka

Tyle rzeczy i spraw działo sie przez ostanie parę dni. Przede wszyskim Vademecum 2010Zawsze ogromnie to przezywam, szczególnie spraw, których nie zdązyłam załatwić lub zaniedbałam. Impreza wypadła okazale. Bardzo się cieszę, że byli na niej nowi znajomi z programu Liderzy - Jarek (mój tutor), Tereska z Zielonki z rodziną. Dziękuję Eli Lijewskiej z Poznania za to, że była, za przyjaźń.
Wszystkim gospodyniom ze Strachówki, Rozalina, Równego, Zofinina za ogromną pracę wlożoną w przygotowanie stoisk z tradycyjnym, swoiskim jedzeniem. Rozeszło się w mgnieniu oka.
Pan Bóg pobłogosławił nam piekną pogodą. To była niedziela Dobrego Pasterza. Ksiądz Andrzej mówił o powołaniu do życia w małżenstwie. Nabrało to szczególnego znaczenia w kontekście wspomnień o rodzicach Cypriana.

Od wtorku trwają egzaminy gimnazjalne. Zrywam się przed piątą, żeby biec na dyżur w oczekiwaniu na kuriera. To jest bez sensu. Jak wiele innych rzeczy w polskiej oświacie.

Dziś trzymam kciuki za Helę, naszą gimnazjalistkę i Jaśka, który pisze egzamin z włoskiego. Oby im się powiodło.

1 komentarz:

  1. Żono, synu, córko - trwogi zbądź, to znak zbawienia, oto wzdłuż i wszerz, patrz jak sie zmienia. Żyjemy nie od dziś. Świat ma krótki żywot, cóż to wobec wieczności ;->

    OdpowiedzUsuń