sobota, 30 października 2010

Po spotkaniu w Siedlcach

Wczoraj byłam z mężem, Małgosią i Jurkiem Szeją (profesorowie z LO w Łochowie) na uroczystości nauczycielskiej Solidarności w Siedlcach. Było podniośle i uroczyście. Szczególnie kiedy młodzież śpiewała ( a my z nią) „Mury” i „Żeby Polska była Polską”. Za pracę na rzecz trwałego rozwoju NSZZ „Solidarność” i dobra wspólnego otrzymaliśmy dyplomy, Józef medal.

Już jest po rejestracji kandydatów na stanowisko wójta. W naszej gminie jest nas sześcioro. To przywilej demokracji. Każdy ma prawo ubiegać się o urząd wójta gminy. Trzeba jednak pytać wszystkich kandydatów o motywy ich decyzji (nie może być jedynym powodem fakt, że jest się w dobrej formie i można rządzić jeszcze osiem lat do emerytury, jak mówi jeden z kandydatów – demonstrując w ten sposób brak szacunku wobec mieszkańców). Trzeba pytać o to, co kandydaci zrobili dla lokalnej społeczności przez ostatnie kilka, kilkanaście lat, i czy to w jakiś zdecydowany sposób wpłynęło na jej promocję, perspektywę rozwoju itd. Trzeba pytać o ich przygotowanie do pełnienia tej funkcji. Trzeba pytać o poglądy na życie, na świat, na samorząd, o wizje, o wartości, na których budują własne życie, i na których chcieliby budować przyszłość gminy. 21 listopada zadecydujemy nie tylko o tym, kto będzie wójtem, ale także o tym, jaki klimat życia społecznego będzie dominował w naszej gminie. Co - tak naprawdę - będzie się liczyć po wyborach.

I jeszcze jedno, prośba do wszystkich czytających tego bloga. Wsłuchujcie się Państwo uważnie, gdy kandydaci proszą o oddanie na nich głosu. Pytają wtedy „czy Pan/Pani zagłosuje na mnie”. Trzeba się wsłuchać i pomyśleć. Jeśli zaraz za tym pytaniem jest groźba, szantaż, złudna obietnica, błaganie, napadanie na kontrkandydatów - czy można komuś takiemu wierzyć i ufać?

1 komentarz:

  1. Nie, nie można. On Strachówkę wykluczył z życia Polski i Europy, a wielu mieszkańców z samorządu lokalnego.

    "Kamienie wołać będą".

    OdpowiedzUsuń