Dopisane po południu:
Przed południem pojechałam do Krawcowizny, szukałam sołtysa, żeby przedstawić projekt „Artystyczny wóz Drzymały” i poprosić o udostępnienie jakiegoś miejsca na spotkanie. Nie dojechałam. Po drodze rozmawiałam z jednym z mieszkańców, starszym człowiekiem, który wskazując na domy mówił: tam mieszkają samotni staruszkowie, tam wdowa, tam matka z synem. Nie ma młodych ludzi, nie ma dzieci. Pomyślałam - przyjadę tu później.
Pojechałam na Księżyki. Pani Czerwińska udostępniła kawałek łąki. Możemy przyjeżdżać.
Przeczytałam, co Józef napisał na swoim blogu o mnie, jako kandydatce na wójta. Nie jest w polskim zwyczaju mówić dobrze o innych, a cóż dopiero o żonie, lub o samym sobie. Ale to niedobry zwyczaj, rodzaj poważnego zahamowania.
Szkoda, że tak mało ludzi próbuje to zmienić. Niestety szkoła nie pomaga, nie uczy asertywności, wprost przeciwnie.
Chcę się przyznać do czegoś publicznie - tak, posiadam wiele z wymienionych przez Józefa cech. Może wszystkie? Nie wiem oczywiście, co myślą o mnie inni. Tak rzadko mają odwagę mówić to, co myślą o bliźnich.
Do tych wyjątków należy Emila. Dzięki za dobre słowo :-)
"poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" - to ulubiony cytat z Ewangelii Jana Pawła II.
OdpowiedzUsuńI ten przenikliwy Norwid - "Jak mało jest ludzi i jak niewielu pragnących się objawić".
Większość żyje w fałszu, i umrze w fałszu. "Każdemu daj śmierć jego własną Panie, daj umieranie, co wynika z życia" (RMR).
Wolności wcale nie zaznają. Smutne, ale prawdziwe :(