Po długiej nieobecności wracam na swojego bloga. Kolonijny blog był (jest) ważny dla wszystkich rodziców, kolonistów, tych co na nim zechcieli coś zapisać, jest ważny także dla mnie. Mój blog jest przede wszystkim dla mnie samej, żeby żyć bardziej świadomie. To rodzaj pewnego zobowiązania (głównie wobec siebie), aby dzielić się sobą z innymi i w ten choćby sposób stawać się bardziej przejrzystym.
Kolonie w Murzasichlu były czasem wielkiego pokoju. Powrót do Strachówki przynosi stare i nowe lęki, niepewności, dlatego „Wyzwól nas, Boże, dla imienia Twego”.
No pewnie, że trzeba. Inaczej żyje się jak cielę, lub - jak powiedział pewien góral - "jak ta krowa". A ja chcę mieć żonę myślącą, z wielką samoświadomością :-)
OdpowiedzUsuń