Miałam jeszcze wczoraj skończyć pisanie o małżeństwie, ale przyszły dzieciaki, żeby wpisać się na blogu. Potem z Jaśkiem, Emilą, Zosią i Helena słuchaliśmy ballad irlandzkich i Kapeli Brodów. Uwielbiam starą, polską pieśń ludową „A ty żaczku nauczony” . Budzą się przepiękne wspomnienia pobytu Brodów i dzieciaków ze szkoły w Nadliwiu. Przydarzył nam się cud.
Te pieśni; irlandzkie, szkockie, polskie i pewnie wszystkich narodów świata mają w sobie jakąś odwieczną tęsknotę człowieka. Za czym? Sama nie wiem. Za Dobrem Pięknem i Miłością. Mają w sobie jakiś smutek, który (i zmęczenie) nie pozwolił dokończyć wczorajszego wpisu.
A dziś rano przeczytałam
Rana w ranę
podobni do siebie
jakże inaczej mogli się rozpoznać
z tej samej nocy na światło wychodząc
co jeszcze mogli powiedzieć o sobie
lub jaką pieśń zaśpiewać razem
o nowym życiu
najpiękniejszym darze
o wiecznym cudzie
który zwie się miłość
o Andrzej Madej
Dobrze, że wam Madeja podłożyłem. Cypriana Norwida też:
OdpowiedzUsuńhttp://pl.wikisource.org/wiki/Kolebka_pie%C5%9Bni
A Bóg ja sam zna :-)