wtorek, 16 listopada 2010


Spotkanie z prezydentem RP Bronisławem Komorowskim i Panią Prezydentową było absolutnie niezwykłe. Już samo imienne zaproszenie do pałacu to ogromne wyróżnienie. Moja praca społeczna i osiągnięcia zostały zauważone i docenione. Nie było przypadkowych osób. Były liderki lokalnych społeczności, które tym, co zrobiły, potwierdziły swoją wartość, jako kandydatki do samorządu lokalnego.
Było zwyczajnie i nie tak bardzo oficjalnie. Prezydent z lekkością i poczuciem humoru przywitał wszystkich, Pani Prezydentowa podkreśliła odwagę startujących pań i życzyła wszystkim powodzenia. Potem zostaliśmy zaproszeni do wymiany zdań, do dyskusji, do dzielenia się motywami naszej decyzji. Oczywiście chciałam zabrać głos, długo i cierpliwie podnosząc rękę. Niestety chętnych było więcej. Ale to, co chciałam powiedzieć przy parze prezydenckiej, napiszę teraz.

Chciałam powiedzieć, że przyjechałam z niezwykłej gminy Strachówka, która jest częścią Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Startuję na stanowisko wójta tej gminy, aby upomnieć się o wartości w życiu społecznym, szacunek do ludzi, prawdę w przestrzeni publicznej. Startuję, bo to niezwykły rok, niezwykłych rocznic: XXX-lecia Solidarności, XX – lecia Samorządu, 100-lecia Matki Bożej Annopolskiej. Wszystko mnie zobowiązuje do jeszcze większego zaangażowania. Już najwyższy czas, aby ktoś w naszej gminie krzyknął, że wójtowanie to służba, a nie dobra posadka do emerytury. Chciałam powiedzieć wobec Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, że polska demokracja jest bardzo ułomna, boję się utraty pracy i odwetu wójta Łapki w sytuacji przegranej. Kto wtedy obroni „odważnych, wartościowych liderów”?

Mimo wszystko poczucie odpowiedzialności za Rzeczpospolitą Norwidowską jest większe niż lęki.
Słowa, które piszę, przemyślenia, wyślę do Kancelarii Prezydenta. Niech dołożą mój głos do protokołu spotkania z aktywnymi kobietami. Niech nikt w Polsce nie odwróci głowy od Strachówki i od tego, co się u nas dzieje. Jutro skierujemy także protest do komisarza wyborczego w sprawie nadużyć w wystawianiu upoważnień dla pełnomocników do głosowania dla osób po 75 roku życia. Skandal za skandalem.

25 komentarzy:

  1. O widzę że ktoś to czyta...
    A może tak z drugiej strony: a jak Pani wygra wybory to przyjmie Pani wójta do pracy?

    Jest takie przysłowie stare, angielskie, pasuje idealnie: You can't have your cake and eat it too. But maybe You can! Nadszedł czas na cuda strachowskie. Przeżyliśmy cuda irlandzkie to i te też przeżyjemy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie chałupina tylko ładny dom z historią. Nie szrot tylko mercedes, który przejeździł pół świata. Nie stadko dzieci tylko Jasiek, Zoska, Łazarz, Helena, Andrzej, Olek i Marysia- wolontariusze, studenci, sportowcy, szczęściarze. I co to za brednie o zasłanianiem się Panem Bogiem? ma pani bardzo dziwne pojęcie o naszej rodzinie, jeśli pani chce informacji z pierwszej ręki to prosze pytac pierworodnego. Chętnie odpowiem na grzeczne pytania. Pozdrawiam jkapaon@hotmail.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ehhh szkoda czasu na te pytania. Pani nie pisze bo jak to mówią jaki ojciec taki syn, a ojciec jaki jest widać na blogu, poczyta Pani tu jest adres http://strachowka.republika.pl/aboutme.htm

    Czasami aż mnie ciarki przechodzą, Palikot i Niesiołowski lekcje powinni brać od J.W. JK.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego jak rozmawiamy o polityce to wyłącza nam się myślenie? Rozumiem, że nie popiera panie mojej mamy, ale logiczne myślenie dalej obowiązuje. Moi rodzice nikogo nie obrażają. Odważają się tylko mówić głośno o niewygodnych dla niektórych sprawach. To oni byli poniżani i obrażani przez te 16 lat. Czy pani naprawde myśli, że tu chodzi o jakieś pare groszy więcej dla naszej rodziny? Nie! Tu chodzi o to, żeby Strachówka w końcu wyrwała się z marazmu i zastoju. Moja mama zna świat, ma wiedze, energie i CHĘC, żeby coś zmienic. I ma wielkie poparcie licznej, wspaniałej rodziny i przyjaciół, którzy rozumieją o co chodzi i jaka jest stawka. A wracając do pieniędzy, nie sądzi pani, że 7 dobrze wychowanych i wykształconych dzieci to najlepszy z możliwych fundusz emerytalny?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki ojciec taki syn. Dziękuje za komplement :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaśku, szczęściarzu, zastanów się, czy taki powinien być język cyt. "Katechety Świętego Kościoła", tak ma wyglądać debata polityczna? A może Wy działacie w wyższej sprawie to nie obowiązuje was kultura wypowiedzi, szacunek do innych i żadne normy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Kamilu, anonimie, chyba nie wiesz o czym mówisz. Nie wiem o czym piszesz, poproszę o konkrety. Tata nie obraża. Pisze w ostrych słowach, często prosto z mostu, ale zawsze prawdę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam bloga taty, ale teraz z ciekawosci (bo może coś ominąłem) przejrzałem jeszcze raz. I znalazłem np. (też zacytuje)
    "Nie chcę nikogo straszyć, ani poniżać. Wprost przeciwnie. Nasz dom jest zawsze otwarty dla wójta-kandydata Kazika. Zawsze znajdzie się kawa, herbata, woda, cukier i czas na rozmowę. Zawsze jesteśmy gotowi wysłuchać wszystkich jego racji i zapytań i gotowi szczerze na nie odpowiedzieć. Dobrze, gdyby to było mozliwe i w drugą stronę."
    To z bloga, niech pan poszuka. CZy to jest język, o którym pan mówi?

    OdpowiedzUsuń
  9. A na początku jest takie ładne zdjęcie, wycinek życia Rzeczpospolitej pod nazwą - "Aktywne kobiety w samorządzie".

    Ciąg wypowiedzi pokazuje prawdę, że są ludzie i ... anonimy.
    Pan Bóg dawał inteligencję - wzięli. Pan Bóg dawał honor - odrzucili. Są wybiórczy przez całe życie. Tutaj boja się nawet zacytować mój blog.

    Dzięki Jasiek - w naszej rodzinie od 160 lat wychowuje się ludzi honoru :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Honoru to Panu brakuje bo się Pan wpraszasz gdzie Pan nie proszony...

    Cytując "Tu chodzi o to, żeby Strachówka w końcu wyrwała się z marazmu i zastoju. Moja mama zna świat, ma wiedzę, energie i CHĘĆ, żeby coś zmienić. I ma wielkie poparcie licznej, wspaniałej rodziny i przyjaciół, którzy rozumieją o co chodzi i jaka jest stawka." pytam gdzie była ta licznie popierająca grupa ludzi i przyjaciół jak Pani Grażyna organizowała spotkanie wyborcze na które przyszło raptem 4 osoby?? i cytując "Tu chodzi o to, żeby Strachówka w końcu wyrwała się z marazmu i zastoju. " może warto się zastanowić, że jeśli Strachówka będzie zarządzana jak gospodarstwo domowe kandydatki (100 letnia chałupa, 100 letnie auto) to jedyną perspektywą jest RUINA?

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaka sprawa? pani Sylwio (?) - anonimie. Konkrety proszę. Trzeba mieć godność, honor, odwagę, żeby sie podpisać imieniem i nazwiskiem. Trzeba nie mieć honoru, godności i odwagi wtedy jest sie anonimem

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszą się, że już jest cytat z Jaśka. Nie muszę za niego mówić. A kiedy cytat z mojego bloga?

    Jestem tu u siebie, u żony. Kto tu mówi o wpraszaniu się?

    Ta rozmowa może się rozwijać ciekawie. Proszę utrzymać poziom, merytorycznie i formalnie. Ciekawe, czy wójt zatrudnił firmę PR, czy to anonimy same z siebie piszą?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. NO właśnie pani Sylwio prosze czytac ze zrozumieniem, bloga dajmy na to, a nie szukac zaczepek słownych.

    OdpowiedzUsuń
  14. A życie toczy się dalej. Miałem kolejne lekcje religii - ja - niegodny tej łaski - katecheta Świętego Kościoła Katolickiego od 28 lat, nie z łaski anonimów, ale z wezwania Ducha Świętego, biskupów i księży proboszczów, którzy potrzebowali mojej posługi słowa w swoich wspólnotach. Nigdy tam nie spotkałem "pani Sylwii". "Ona" boi się światła.

    Na katechezach szukaliśmy Pana Boga i modliliśmy się za wszystkich, zwłaszcza za tych, którzy potrzebują naszej (mojej i dzieci) modlitwy.

    I tak dzieje się prawda, przez posługę słowa, od ponad 2 tysięcy lat. Nie jest mi łatwo nadstawiać drugiego policzka, ale róbcie co chcecie. Ja swoje, o historii dobra i zła, wiecznej jak Ludzkość. Oni, anonimowo, swoje. Ja z doświadczenia życiowego i ciągłego studiowania i poszukiwania prawdy. Oni wiedzą o świecie i Strachówce to, co im ktoś opowiedział. Młodzi pewnie są. Nie znają nawet historii Solidarności i samorządności w Polsce i w gminie. Tatuś im nie opowiedział, albo wujek, albo nie dostudiowali. Dlatego dla ich dobra, ciągnę te polemikę. Wybaczcie moje uszczypliwości. Lubię was, choć strasznie zawężacie wizję naszego świata i sporu. Rzeczpospolita Norwidowska nie ma praktycznie granic.
    No i ciągle boicie się zacytować coś z tego, co naprawdę napisałem. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przypominam pani (?) Sylwio-anonimie, że jesteś na mojej stronie. To co piszesz jest brakiem kultury i dobrego wychowania. Ale czego można się spodziewać po anonimie? Życie to coś więcej niż domy, samochody, kasa, ale ty tego nie wiesz i nigdy nie zrozumiesz.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestes w internecie Sylwio. Ty wiesz z kim rozmawiasz my nie mamy pojecia. Tu nie ma pan i pani, jesli, ktos lamie reguly dobrego wychowania to tylko ty z twoimi ironicznymi, chamskimi komentarzami i epitetami. Przyznaj, ze nie weszlas na te strone, zeby szukac rzeczowej rozmowy tylko slownej zaczepki i ujscia emocji. Jesli nie chcesz zacytowac bloga to przestan opowiadac brednie o obrazaniu kogolwiek. Albo mowimy o konkretach, albo o twoich dziwnych wyobrazeniach.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wiem czy miałam okazję z Panią -anonimie (może Panem) spotkac sie w czasie prowadzenia mojej kampanii, więc tak naprawdę nie ma pan/Pani -anonimie pojęcia o niej. Tak jak nie ma Pan/Pani - anonimie pojęcia o debacie kandydatów.Dla wyjaśnienia Debatę prowadzi niezależny organizator, prowadzący. No cóż pani kandydat wyraźnie nie miał odwagi wystąpić w otwartej, publicznej dyskusji. Pani/Pan też nie ma odwagi. Pan/Pani mnie zna z imienia i nazwiska, pisze Pan/pani na mojej stronie obrażając mnie i mojego męża ja pana/Pani nie znam. To dopiero jest szczyt braku dobrego wychowania i kultury. Chce Pan/Pani żeby traktować Pana/Panią poważnie to niech ma pan/Pani-nonimie odwage się przedstawić. I tak wykazałam się ogromną cierpliwością, bo anonimy wrzuca się do kosza.
    Żden anonim nie będzie mi mówił czy mam pozdrawiać czy nie, nie będzie uczył mnie czym jest chrześcijaństwo i moralność
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawi mnie ten dwugłos (jeden głos), który się tak nagle odezwał, kiedy Grażyna napisała o swoim niewątpliwym wyróżnieniu. Czyżby zazdrość? Niespełnione ambicje? A może powtórka z komentarzy w internetowym wydaniu wołomińskich "Faktów"? Jeśli autorowie język blogów Józefa uważają za obraźliwy, to jaki był tamten? Oni używają podobnego: "chałupina", "stadko dzieci", "JW JK", "szrot"... Proszę Państwa, co to za epitety,co to za określenia? Człowieka kulturalnego, Państwa zdaniem? Macie Państwo prawo, jak każdy w naszym kraju, popierać kandydata jakiego chcecie, ale pisać w tekście o wójcie "On" wielką literą, to chyba przesada,czyżbyście stawiali go na równi z Bogiem? Tak zachowują się jego ludzie, wszyscy wiedzą to od dawna.
    Rozumiem, że może nie podobać się to, co Józef pisze na blogu, jednak nie o to chodzi, by się podobało, ale by dawało do myślenia. Józef od samego początku prosił o włączanie się do dyskusji, czekał na posty. Mam jednak wrażenie, że jego długie wpisy nie są czytane przez większość czytelników w całości, a już na pewno nie skupiają się Państwo na tych fragmentach, które mówią o wierze, modlitwie. Wyczulacie się natomiast na to, co Józef powie o konkretnym wydarzeniu, postaci. Ja sobie cenię raczej te pierwsze, ale dopiero wszystko razem daje właściwy obraz Józefa i jego poglądów. Posty Pani i Pana są niegrzeczne, obraźliwe, impertynenckie. Jaki mają cel? Dobro publiczne, zdaje się. Muszę Panią Sylwię uspokoić, kampania nie jest prowadzona kosztem szkoły ani dzieci. Grażyna jest w pracy jak zawsze, to znaczy jeszcze długo po tym jak odjadą. Bardzo mi szkoda, że nie interesują się Państwo, ile nie przespała nocy, konstruując projekty, a potem pisząc z nich sprawozdania, rozliczenia, by wywiązać się z niemałych wymagań.
    Uważam za obraźliwe Pani stwierdzenie o wyciąganiu rąk po państwowe pieniądze skierowane do osób, które pracują na swoje utrzymanie.
    Uważa Pani za wizytówkę Grażyny jej dom i samochód. Tu się zgadzamy, dla mnie to też jest jej "znak firmowy". Tylko czytamy i mówimy innymi językami. Dla mnie ta firma nazywa się "Uczciwość i Bezinteresowność". Nie dorobili się, w odróżnieniu od innych na stanowiskach w gminie Strachówka. Dlaczego? Bo pracowali dla Pani, Pani Sylwio, dla Pana, Panie Kamilu. Trudno. Tak jest, choć wiem, jaki to wzbudza teraz u Was bunt. Pan Bóg każe pracować, ale nie każe się dorabiać. Ani to ujma nie być bogatym, ani powód do dumy być nim. Jest taka powiastka, w której puenta mówi, że Pan Bóg nie zapyta Cię jaki masz samochód, ale ilu ludzi nim podwiozłeś; nie zapyta w jakim domu mieszkasz, ale kogo przyjąłeś pod dach, itd.
    Szkoda,że Państwo nie widzicie, że wizytówką Grażyny jest szkoła, liczne programy np. "Przedszkolaki na start", coroczne festyny, uroczystości o zasięgu powiatowym, absolwenci w dobrych szkołach, zaproszenie do prezydenta. Szkoda, po prostu szkoda. I nic więcej, jak tylko szkoda.
    Podoba mi się to, co napisał Jasiek,imponuje mi, że nazwał się szczęściarzem. Może nie być bogato,może nie być wystawnie,ale można być szczęściarzem.
    Trzymajcie się Grażyno, Józefie!!! Mogę to Wam oczywiście powiedzieć jutro w szkole, ale to tak na wszelki wypadek, bo pewnie nie będzie czasu.
    I choć boję się Waszych ataków - Pani Sylwio, Panie Kamilu (mam nadzieję, że nie byliście moimi uczniami, bo wstydziłabym się za Was), Waszych impertynencji,podpisuję się.
    Emilia Badurek

    OdpowiedzUsuń
  20. Emila, jestes wielka. Dziękuję(my) :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda, że przychodzę i włączam się do dyskusji tak późno, bo dużo zostało już powiedziane. Na początku chciałbym zaznaczyć, że skoro "chałupina" przez 100 lat się nie rozpadła, to chyba nie jest to jakaś tam "chałupina", tylko porządny dom. To tak gwoli wyjaśnienia.
    A co do tego utrzymania: toż jakoś sobie radzimy, skoro Jasiek studiuje w Glasgow, Zośka zaczęła studia w Warszawie, Ja z Heleną uczymy się w jednym z najlepszych liceów w Warszawie, przy czym jestem w nim przewodniczącym samorządu szkolnego (co chyba świadczy o tym, że nie zostałem źle wychowany). A "stadko" to może składać się z kózek, albo cielaczków, ale kulturalni i dobrze wychowani ludzie nie używają tego słowa w kontekście ludzi.
    Dla Ciebie, Sylwio, nasz dom to ruina. Dla ludzi z Warszawy, znajomych, przyjaciół: piękny dom, w pięknym ogrodzie. To może na wsi po prostu jakieś inne kategorie niektórzy ludzie mają, ja nie wiem...
    Ja jestem dumny ze swoich rodziców i z tego, w jaki sposób mnie wychowali. A w wyborach nie będę się kierował więzami rodzinnymi, ale będę glosować na kandydata, który przedstawia najlepszy program i rzeczywiście coś sobą reprezentuje. No i może pochwalić się już jakimiś osiągnięciami. No niestety (dla niektórych) nie będzie to pan Kazimierz Łapka, który przez 16 lat rządzenia w Strachówce jakoś mnie nie zachwycił (no dobrze, ja rejestruję jakieś 6 lat jego rządów - wcześniej za młody byłem:)
    No i jeszcze jedno: jak moi znajomi ze szkoły dowiedzieli się, że mama startuje w wyborach, to stwierdzili (w Strachówce byli ze dwa razy - zawsze na jakiejś uroczystości przygotowanej przez szkołę-panią dyrektor-moją mamę/tatę), że to najlepszy kandydat (cytuję "Twój tata byłby najlepszym wójtem... nie startuje? Twoja mama jest super, też będzie najlepszym wójtem"
    Pozdrawiam i ja, prosto z Legionowa:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  23. Słusznie ktoś nas przestrzega przed pokusą uważania siebie za lepszych. Tak, trzeba się tego wystrzegać. Może to tak czasem wyglądać, ale to chyba dlatego, że czujemy odpowiedzialność społeczną za swoje życie i dzielimy się nim z innymi. Kto milczy, albo chowa się w anonimowość, nie chce wziąć odpowiedzialności za swoje słowa i czyny. Nie ma przymusu, oczywiście. Nie ma jednak wtedy prawa zarzucać nam samochwalstwa, ale tak jest w anonimowym świecie: tam żadne zasady nie obowiązują. Co komu ślina na język przyniesie, to pisze.

    Młody człowiek, który nie chce wziąć odpowiedzialności za swoje życie, może pisać - "Ludzie kogo to obchodzi co robicie". Może jest anarchistą? To jest niestety dość powszechne podejście do życia. Dlatego m.in. oświata szkoła, katecheza itd)ma wielkie zadanie - uczyć potrzeby zaangażowania w życie wspólnot, w życie społeczne. Uczyć byś sobą. Podmiotowości, z imieniem, nazwiskiem, z całą tożsamością. Pamięć i tożsamość. A propos' wrzuciłem dzisiaj ostatni odc. z programu jaki nagrała TV Superstacja nt. życia rodzin wielodzietnych u nas.

    Gdyby "Kamil", "Sylwia" i ich przyjaciele, i wasi/nasi przyjaciele chcieli usiąść przy kawie, herbacie, starsi nawet przy piwie i słuchać siebie! Słuchać swoich opowieści szczerych, opowieści o własnym życiu, a nie powtarzanych za kimś stereotypów.

    Chciałbym np. rozmawiać o naszym "Władcy pierścieni" i o JRR Tolkienie i słuchać, słuchać... was. Ani przekonywać, ani namawiać, ani lobbować, ani agitować. Jestem od 28 lat katechetą, od 21 lat ojcem, od 37 lat miłośnikiem twórczości Tomasza Manna, Tołstoja, Hemingwaya, Faulknera itd. Kocham nasze dzieje rodzinne z Bolesławem Prusem, płk. Kazimierzem Jackowskim, z prof. Aleksandrem Jackowskim, ze 100-letnim domem i Matka Bożą w Ogrodzie. Z Taize i Andrzejem Madejem. I cóż poradzę, że to wszystko się zdarzyło w moim/naszym życiu. Chciałbym śpiewać dziękczynienie z pokorą. "Kamil" i "Sylwia" mi w tym pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  24. Internauta o nicku "Tropiciel" przekroczył granice agresji słownej i braku wychowania. Nas możecie obrażać, naszych przyjaciół, Emilię i księdza Antoniego, NIE! To wielki WSTYD! Hańbicie naszą parafię i gminę.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wycinanie wpisów, pewnie ostro było...czy ktoś może mi streścić co się działo, tracę wątek nie wiem o czym pisać...

    OdpowiedzUsuń