Wróciliśmy z trzeciej i ostatniej pielgrzymki-wycieczki w projekcie „Spotkania pokoleń – śladami sanktuariów Maryjnych” w programie integracji społecznej. Wędrowaliśmy od Treblinki przez Korczew, Św. Górę Grabarkę do Drohiczyna. Każde z tych miejsc było niezwykłe. Choć byłam tam już wiele razy, to za każdym przeżywam je w sposób szczególny. Niezwykła jest postać Janusza Korczaka i historia jadowskich Żydów. Dziwię się, że nikt się nią nie interesuje, choćby jadowskie gimnazjum. Znam nauczyciela jęz. polskiego, Kubę z Murowanej Gośliny, który realizuje fantastyczne projekty wymiany polsko -izraelskiej. Poznaje kulturę, łączy narody.
Mam nadzieję, że podczas wycieczki integracyjnej klas I do Treblinki nasi nauczyciele będą potrafili opowiedzieć o Korczaku, o zagładzie Żydów.
Dzisiaj było pierwsze spotkanie z rodzicami. Tłumów nie było, ale dopisali rodzice uczniów klasy Ia. Zawsze obecne są mamy z Rozalina. To cieszy. Według mnie było rzeczowo i na temat. W tym roku chcielibyśmy przyjrzeć się współpracy szkoły z rodzicami i odwrotnie rodziców ze szkołą. Poszukać sposobów na uaktywnienie rodziców. Na to, aby była on bardziej efektywna. Rodzice mają ogromne znaczenie we współtworzeniu szkoły (jeśli tylko zechcą włączyć się do tej pracy aktywnie i wziąć za nią odpowiedzialność).
Nad Żydowskimi sąsiadami zawisła ciężka zasłona nie-pamięci Rodaków-Polaków. Nie wszędzie, na szczęście. Bo wstyd byłby większy.
OdpowiedzUsuńBez rodziców wychowywać się nie da. Śmiem twierdzić, że także chrześcijańskie rodziny są w trudnej sytuacji jeśli się wspólnie nie modlą. Bo jak dać świadectwo, że religia jest żywotną sprawą w naszym życiu. Modlitwa jest najprostszym sposobem.
Zaprosiłęm rodziców na warsztaty o modlitwie rodzinnej. Bez echa. Jestem, pamiętam, czekam :-)