niedziela, 12 września 2010

Po pielgrzymce

Wróciliśmy z trzeciej i ostatniej pielgrzymki-wycieczki w projekcie „Spotkania pokoleń – śladami sanktuariów Maryjnych” w programie integracji społecznej. Wędrowaliśmy od Treblinki przez Korczew, Św. Górę Grabarkę do Drohiczyna. Każde z tych miejsc było niezwykłe. Choć byłam tam już wiele razy to za każdym przeżywam je w sposób szczególny. Postać Janusza Korczaka , zapomniana historia Żydów jadowskich, to tematy, które powinny być podjęte i przywrócone pamięci. Okazało się zresztą, że wśród uczestników pielgrzymki są też tacy, którzy pamiętają, na własne oczy widzieli wyprowadzenie Żydów z jadowskiego getta do Treblinki. Są starsi mieszkańcy naszej gminy, którzy pamiętają wiele z zapomnianej historii tej bliższej i dalszej, trzeba zapisać ich wspomnienia, aby nie odeszły wraz z nimi. To też buduje poczucie wartości u mieszkańców gminy.
W Korczewie zostaliśmy przyjęci bardzo serdecznie. Strachówka, dzięki Rzeczpospolitej Norwidowskiej jest dobrze kojarzona. W prawosławnej cerkwi, na św. Górze Grabarce modliliśmy się razem, głośno, śpiewaliśmy kanony. Mimo różnic można budować jedność.
Po muzeum w Drohiczynie oprowadzał nas ksiądz dyrektor, który w Strachówce, przed trzema laty prowadził wielkopostne rekolekcje. Dowiedzieliśmy się wiele nie tylko o fantastycznych zbiorach, ale o wielkich, świętych ludziach, którzy związani byli z naszą gminą. Czy nasza władza (czyt wójt) ma taką wiedzę, czy przywiązuje do niej znaczenie, czy potrafi ją odkrywać i na tym budować wielkość gminy?
W ogóle ta pielgrzymka ułożyła się w szlak świętości zwykłych-niezwykłych ludzi. Fantastyczne.

A dziś od rana przeżywałam wizytę telewizji Super Stacji, która towarzyszył nam całe przedpołudnie. Rozmawialiśmy o tym jak żyje się wielodzietnej rodzinie, czy państwo nam pomaga. Niestety nie było czasu, aby o wielu sprawach powiedzieć. Myśl, która powraca i najlepiej oddaje ten obraz to to, że życie naszej rodziny opiera się na zawierzeniu Panu Bogu. W świetle ekonomicznych kalkulacje nie mielibyśmy prawa istnieć, żyć, nie mówiąc już o tym, aby robić coś dla innych.
Dzięki Bogu nie da się życia przeliczyć na pieniądze.

1 komentarz:

  1. Bogu dzięki, że życie jest na wiarę, a nie rachunek. Łapka ze swoja kasą i władzą nie ma szans :-)

    OdpowiedzUsuń