piątek, 25 listopada 2011

Andrzejkowa zabawa


Wczoraj pisałam o zamyśleniu, dziś o zabawie i radości. Śmierć i życie chodzą w parze.
Radości i zabawy było dużo, a to za przyczyną połączonych sił samorządu szkoły podstawowej i gimnazjum. Samorząd zorganizował dla obu szkół andrzejkową dyskotekę. Wydwałoby się rzecz prosta, co tam, to tylko dyskoteka, a jednak. Najpierw trzeba było duuużo wcześniej umówić i „zaklepać” pana Adama Kura (mistrza nad mistrzami, wodzireja najwyższej klasy, bez niego nie udaje się żadna dyskoteka). Potem trzeba było ruszyć głową, jak zdobyć pieniądze, żeby mu za wielogodzinną pracę zapłacić. Następnie obmyśleć i zrobić dekoracje, a na koniec dopilnować całości i posprzątać po zabawie. Mózgiem wszystkiego były nauczycielki - opiekunki samorządu szkolnego pani Iwonka i Mariola. Nic by nie wyszło bez ich pracy, pomysłowości i zapału, ciągłego motywowania uczniów. W efekcie super impreza (jak mówią młodzi).
Dzieci bawiły się świetnie. Co widać na zdjęciach. Przed południem maluchy, po południu „starszaki”, w wielkiej zgodzie i przyjaźni. Po raz kolejny byłam pod wrażeniem naszych uczniów. I kto by pomyślał, zadziwili dyrekcję. Dziękuję. Wielkie podziękowania należą się oczywiście nauczycielom; Marioli i Iwonie, Basi za loterię, Emilii za pracę przy gofrach i wszystkim, o pracy których nawet nie wiem, a przyłożyli rękę, żeby zabawa była bezpieczna i udana. Dziękuję.

Tak mi się marzy muzyczny zespół w szkole. Kiedyś była schola na potrzeby Mszy Świętej szkolnej. Jakiś powrót do wspólnego śpiewania robi Paweł (nauczyciel angielskiego i Krzysztof wuefista - śpiewa z dzieciakami na świetlicy). Fajnie byłoby mieć w szkole instrumenty. Dzieci uwielbiają śpiew, a muzyka łagodzi obyczaje.


Było też coś na słodko, no i ... pieniądze na andrzejki.



A to co? Czyżby oni się nie bawili? Bawili się, bawili i to całkiem fajnie. Widziałam na własne oczy. Ale wykonywali też zadanie projektowe. Badali poziom hałasu (gimnazjalna grupa projektowa klasa III, projekt z fizyki). Ciekawe ile zostały przekroczone dopuszczalne normy).

2 komentarze:

  1. Najwyraźniej widać, że ta szkoła żyje. A jest to Zespół Szkół im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej.

    Chętnie poprzestaję na roli życzliwego obserwatora i komentator ładnych zdjęć i postów. Żebym jeszcze nauczył się pościć jak Mahatma Gandhi.

    Szkoła żyje treścią pedagogiczno-wychowawczą, wynikającą z wizji i przedyskutowanych i przyjętych programów działania. Szkoła stała się wzorem i uniwersytetem samorządności (partycypacyjnej of course :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet maszyna Google się na nas poznała. Jako weryfikację obrazkową wybrała mi amezzed (co brzmi prawie jak amazed - zdumiony z podziwu". Dedykuję "Amazing grace" (wraz z tekstem) - http://www.youtube.com/watch?v=em4j4w-pKVQ&feature=related

    OdpowiedzUsuń