poniedziałek, 7 listopada 2011

Po VI Kongresie Obywatelskim


Byłam na VI Kogresie Obywatelskim. Odbywał się w gmachu Politechniki Warszawskiej. Organizowany jest przez Jana Szomburga prezesa Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Temat tegorocznej debaty brzmiał „Jaki rozwój, jaka edukacja w XXI wieku? Czyli Wielkie przewartościowanie.” Gościem Honorowym był Bronisław Komorowski Prezydent RP.
W sesji plenerowej otwierającej Kongres wystąpili: prof. Agnieszka Kołakówna, dr Bogusław Grabowski, Maciej Witucki prezes zarządu TP są, Kinga Baranowska- himalaistka, Jacek Krwiec prezes zarządu PKN Orlen, Robert Firmhofer dyrektor Centrum Nauki Kopernik, Karolina Firlej tegoroczna maturzystka. Z tej części bardzo podobało mi się wystąpienie Roberta Firmhofera (w sobotę CNK obchodziło pierwsze urodziny, odwiedziło go milion Polaków, to oszałamiająca liczba). Zwrócił on uwagę na bardzo szybki przyrost wiadomości i wiedzy. Ten wątek przwijał się także w innych wystąpieniach. Mówi się, że co cztery lata wiedza przyrasta dwukrotnie. Jak w tym gąszczu wyodrębinić to co ważne, kto i na jakiej podstawie ma to zrobić, czego powinni uczyć się nasi uczniowie? Co tak naprawdę będzie im potrzebne za 10, 20 lat?
Świetne było wystąpienie himalaistki Kingi Baranowskiej. Zachwyciła uporządkowaniem i jasnością myśli. Zaczęła od tego, że trzeba mieć marzenia, potem jasno określony cel i uczyć się od innych, wykorzystując energię tkwiącą w nas samych. Zainteresowała się wspinaczką i zachwyciła górami dopiero na studiach (daleko od gór na Uniwersytecie Gdańskim). Dziś zdobywa Koronę Himalajów.
Każdy z nas ma jakieś marzenia, czy pytamy o nie naszych uczniów, czy pomagamy im je osiągać poprzez stawianie bliższych i dalszych celów?
Bardzo ważny był głos tegorocznej maturzysytki . Obraz szkoły widziany oczami uczennicy jest przerażający. Niestety nasze starsze dzieci mówią dokładnie to samo. Polska szkoła nie uczy myślenia, kreatywności, nie dostrzega człowieka, jest makabrycznie nudna. Ale kto tego chce słuchać?
Po przerwie spośród ośmiu sesji wybrałam temat „Czy potrzebujemy „przewrotu koprenikańskiego” w edukacji? Moderatorem dyskusji był redaktor Edwin Bendyk. Przysłuchując się kolejnym wypowiedziom nasunęły mi się takież (gorzkie) refleksje; Nie dobrze, że nie znam języka angielskiego, trzeba wziąć się do pracy (po prezentacji Sir Kena Robinsona – Changing Education Paradigms. Pociągnęłabym watek i chętnie dowiedziała się czegoś więcej (wiedza nieznana, a bardzo potrzebna nauczycielom) na temat neurodydaktyki. Na przykład jakie substancje muszą być wyprodukowane w naszym mózgu, żebyśmy mieli motywację do nauki? Może kiedyś o tym opowie nam nasz syn Łazarz studiujący kognitywistykę.

Kongres był niezwykle inspirujacy. Przywiozłam materiały. Od wczoraj czytam z niemałym zainteresowaniem raport Witolda Kołodziejczyka i Marcina Polaka „Jak będzie zmieniać się edukacja?” O tym w następnym poście.

1 komentarz:

  1. "Co cztery lata wiedza przyrasta dwukrotnie...", ale nie wszędzie i nie wszystkich dziedzinach. Przeraża mnie rozziew między wynikiem ankiety na Kongres nt. potrzebnych kompetencji Polaków XXI wieku i tym, na czym utknęliśmy w gminach (l.mn!)
    Mam wrażenie, że samorząd spoczął na laurach i zaniżył (wyhamował) swoje możliwości rozwojowe ograniczając się głównie do inwestycji i popadając często w grantozę. Gubią to, co jest solą samorządności - rozwój osób. Działają bardziej jako menedżerowie firm niż samorządowcy. Często razi ich bezideowość.
    Rozwój społeczny jakby był poza ich zainteresowaniem. A przecież z tego rodzaju myślenia wywodzi się samorządność - całościowego widzenia.

    Jest "Centesimus annus", są reguły, według których powinien działać każdy samorząd. Jaka oświata? Jaki samorząd?

    Gratuluję ci, Kochana Małżonko, wiary i wytrwałości na drodze do NOWOCZESNEJ demokracji partycypacyjnej :-)

    OdpowiedzUsuń