piątek, 11 listopada 2011

Święto Odzyskania Niepodległości w Strachówce


Święto Odzysknia Niepodległości. Już to zdanie brzmi pięknie. W całej Polsce na różne sposoby Polacy przeżywają ten dzień. Prezydent RP Pan Bronisław Komorowski w przemówieniu mówił „świętujmy ten dzień razem, niech to będzie radosne święto”. A jak to było u nas, w naszej gminie Strachówka. Nasze Stowarzyszenie Rzeczpospolita Norwidowska zaprosiło mieszkańców gminy na wspólne, radosne świętowanie. Rozesłaliśmy zaproszenia (na sesji rady gminy) do wszystkich radnych, sołtysów, stowarzyszeń, OSP, KGW. Na tablicach, drzewach, sklepach zawisły plakaty z informacją. Rozdaliśmy dzieciom zaproszenia dla rodzin.
Dzisiaj od samego rana z Sebastianem i panem Krzysztofem Gorczycą (pomagał Andrzej) napełnialiśmy balony helem. Przy tej, jakże prozaicznej czynności, ujawniły się organizatorskie talenty i kreatywność myślenia.


Na mszę do kościoła pw WNMP w Strachówce przybyli strażacy z OSP w Równem i OSP ze Strachówki ze sztandarami, uczniowie Zespołu Szkół im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej ze sztandarem. Bardzo dziękujemy. Obecność sztandarów przydaje powagi i doniosłości wydarzeniu. Strażacy ze Strachówki mają jeszcze jeden powód do świętowania, obchodzą dzisiaj swoje 93 urodziny. Wszystkiego najlepszego. Byli także wójt gminy Piotr Orzechowski, pani sekretarz Marianna Ołdak, pracownicy urzędu,jedna radna. Przepraszam, jeśli nie dostrzegłam innych. Byli przedstawiciele stowarzyszeń, KGW, nauczycieli, pracownicy szkoły. Eucharystia miała rzeczywiście wspólnotowy charakter. Czytanie przeczytał Wójt, modlitwę powszechną („mężne niewiasty”) odważne kobiety, dzieci przyniosły dary do ołtarza, Marysia przeczytała komentarz. Pan Adam organista (dziękuję, że Pan przyjechał) zaintonował na zakończenie „Boże coś Polskę”. A potem, ten kto został jeszcze pół godzinki, wysłuchał pięknego koncertu pieśni patriotycznych w wykonaniu zespołu muzycznego Prywatnej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Witolda Lutosławskiego w Wołominie. Były to tradycyjne pieśni, których słowa znam na pamięć (nasi uczniowie chyba już niestety nie) zawsze słucham ich z największą uwagą, przejęciem i wzruszeniem.



Na zakończenie dzieciaki wypuściły w niebo białe i czerwone balony. Na błękitnym niebie, w promieniach jesiennego słońca wyglądały pięknie i radośnie. Słodkim kończącym akordem był pyszny urodzinowy tort, tort dla Polski.


Kiedy patrzę na to świętowanie Strachówki teraz, trochę z boku w tle mając relację z Placu Konstytucji w Warszawie, gdzie chulagani rzucają petardami raniąc policjantów, myślę jak wielka jeszcze przed nami praca. I w Strachówce i w każdej gminie w Polsce. Jak głębokie są między nami podziały, jak pozorna zgoda i współpraca. Ja jednak wierzę, że każdy gest, każda myśl wypowiedziana głośno, każda rozmowa, szczery uśmiech, podanie ręki, czasami nawet ostra wymiana zdań (w prawdzie i z miłością) zbliża nas do siebie (mimo różnic, uprzedzeń i niechęci). Myślę, że współpraca będzie możliwa, jeśli tylko prywatę schowamy do kieszeni.


Dziękuję członkom naszego stowarzyszenia za organizację dzisiejszego święta. Sebastianowi i Krzyśkowi za bezinteresowne zaangażowanie, a wszystkim Państwu za obecność.

ps Serdeczne podziękowania dla pana Krzysztofa Kalinowskiego i dla LGD "Równiny wołomińskiej"

2 komentarze:

  1. Dzielmy się słowem, dzielmy się sobą, dzielmy się wiarą, nadzieją i miłością. Tak, tak - miłością. Niech szemrana propaganda, która nie potrafi docenić pracy i zaangażowania innych - jak powiedział ksiądz proboszcz w kazaniu - "wychwala siebie, umniejsza i przemilcza drugich".Czy można by to wszystko zorganizować dla jakichś prywatnych celów? BOGU I SOLIDARNOŚCI NIECH BĘDĄ DZIĘKI. KOCHAM CIĘ... I POLSKĘ.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto następny? Przy jakiej okazji?'Ideałem jest przeżywanie w ten sposób każdej niezielnej mszy szkolnej. Tak niewiele trzeba, chęci, spotkania, podzielenia się zadaniami. To jest szansa na budowanie wspólnoty wobec spraw najwyższych - uniwersalnego braterstwa z Bogiem i z ludźmi.
    W Taize zawsze powtarzają, stwórzcie na początek miejsce prostej i pięknej modlitwy. Stać nas na to, pokazaliśmy na festynach w szkle i festynach. Przeszkodą są stereotypy wyniesione ze starej epoki, że religijność to sfera prywatności. Udało mim się tę bzdurę wpoić ludziom z pokolenia ur. prze 1960 roku. Najbardzie j je obaliły wielkie msze papieskie. Miliony ludzi, często na najwyższych stanowiskach w PAŃSTWIE, NAUCE I SZTUCE POCZYTYWAŁY ZA ZASZCZYT AKTYWNY UDZIAŁ W LITURGII.

    Kiedy damy się uprosić o takież zaangażowanie w msze szkolne niedzielne. Jak moglibyśmy uszczęśliwić większość naszych uczniów i pomóc im dojrzeć do tych zadań, których oczekujemy od nich w szkole!

    Niszczy nas podział, często odziedziczony po naszych wrogach i wydumany, wyssany z ich brudnego palucha (materialistycznego materializmu). SURSUM CORDA! HABEMUS AD DOMINUM!

    OdpowiedzUsuń