poniedziałek, 21 listopada 2011

Odpowiedź na prośbę - o dostępności do informacji publicznej

Józef w komentarzu poprosił, żeby napisać coś o dostępności do informacji publicznej. Mogę tylko przytoczyć to, czego dowiedziałam się z prezentacji Maćka.
A zatem ... . Czy wszystkie informacje są publicznymi? Tak.
Każda informacja o sprawach publicznych jest informacją publiczną. Jest jawna (oprócz tych wyjątkowych, które mają klauzurę tajne, ściśle tajne, ale tych na poziomie samorządów lokalnych nie ma). Każdy obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej. Mówi o tym w art. 61 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. Każdy z nas ma prawo uczestniczyć np. w posiedzeniach wszystkich komisji rady gminy (także rewizyjnej), w sesjach rady gminy. Ma również prawo, bez proszenia kogokolwiek o zgodę, rejestrować obrady na wszystkich dostępnych nośnikach. Nagrywać dźwięk, robić zdjęcia, filmować. Udostępnienie wszystkich informacji nie tylko protokołów, notatek do protokołu z sesji, ale także projektów uchwał (przed przyjęciem i po), wszystkich faktur, dokumentów przetargowych etc może odbywać się w różny sposób. Najprościej byłoby, gdyby te informacje ukazywały się na bieżąco w Biuletynie Informacji Publicznej. Niestety powszechna praktyka urzędów jest inna, z różnych powodów odbiega od modelowego wzorca. Często na BIP-ie nie ma żadnych informacji, albo są bardzo, bardzo nieaktualne. Każdy obywatel (pełnoletni czy niepełnoletni) ma prawo wnioskować o interesujące go informacje. Nie ma jednego wzorcowego formularza, ba wniosek nie musi być nawet złożony na piśmie, może mieć formę ustną. Urzędnik ma obowiązek niezwłocznie jej udzielić bez zbędnej zwłoki, ( i dopisek) nie później niż w terminie 14 dni. Można także wnioskować wysyłając maila. A co jeśli nie dostaniemy odpowiedzi? Jeśli po drugiej stronie jest cisza obywatel może złożyć skargę na bezczynność urzędu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jeśli otrzyma odmowę od urzędu może złożyć odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego lub wnieść powództwo do sądu powszechnego.
Jakim sankcjom podlegają urzędnicy uchylający się od obowiązku udzielenia informacji publicznej? Otóż art. 23 (UDIP) mówi, że „kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". Konsekwencją tego, może być niemożność startowania w kolejnych wyborach. Były takie przypadki w naszym powiecie.
W pozyskiwaniu informacji obowiązuje zasada bezpłatności, a więc urząd nie może żądać od obywatela opłat za xero dokumentów (nawet jeśli byłoby to 100 i więcej stron), o które prosi.
Tak wygląda prawo. Ludzie niestety go nie znają. Nie jest powszechnym zjawiskiem interesowanie się tym, co dzieje się w mieście, powiecie, gminie. Zresztą sprawujący władzę ( z wyboru!) nie ułatwiają tego ludziom, choćby przez organizację posiedzeń komisji, sesji w godzinach dogodnych dla wyborców lub (szczyt marzeń) np. relację on-line w miejscowych medich lub Internecie.
Ciągle jeszcze tych, którzy pytają i interesują się sprawami publicznymi, uważa się za mącicieli i pieniaczy. A przecież im więcej będzie przejrzystości w naszym życiu społecznym, im więcej będzie tych, którzy pytają, wyższy będzie poziom społecznego zaufania. Dopiero wtedy będziemy mogli uczciwie o sobie powiedzieć, że jesteśmy społeczeństwem obywatelskim.

PS. Wnioskujący nie musi uzasadniać swojej prośby i tłumaczyć urzędnikowi do czego potrzebna mu ta czy inna informacja.

1 komentarz:

  1. Bardzo ci dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. O to mi chodziło.
    Dziwnym zrządzeniem Opatrzności twoja odpowiedź ukazuje się w chwili najgorętszej dyskusji pod moim postem na Facebooku na temat zakazu nałożonego na księdza Adama Bonieckiego. Najwięcej zła robi zakaz dla zakazu bez podania przyczyn, bez podania informacji w publicznej sprawie publicznej osoby. Taki kraj, bardzo młodej demokracji (21 lat).

    OdpowiedzUsuń