Znowu pół dnia spędziłam w Strachówce. Rozwieszałam informacje o projekcie „Artystyczny wóz Drzymały” i o pielgrzymce do Skępego. Poprawiałam pisma, dotyczące świadczeń urlopowych dla nauczycieli i zapomóg dla pracowników. Po raz nie wiem który, zanosiłam je do Zespołu Obsługi.
Spotykałam różnych ludzi. Nawet pani B. odezwała się do mnie ludzkim głosem, bo było jej coś potrzebne. W rozmowach spory mętlik. Czegóż to ja nie usłyszałam, że „pan K i pani K konspirują przeciwko mnie, jak by się tu pozbyć dyrektora. Przykładem ma być sprawa ze skargą jednej z matek, na mnie, do Rady Gminy i kuratorium (za ocenę naganna z zachowania i nie wydane świadectwo)”
O skardze słyszałam. Było tak - jeszcze w dniu zakończenia roku szkolnego (25.6), jedna z matek przepraszała wychowawcę za skandaliczne zachowanie syna, zapewniała, że wszystko zostanie uregulowane w najbliższym czasie (28.6). Skargę do Rady Gminy (!) i kuratorium napisała w lipcu!!!
Mój rozmówca pytał retorycznie „napisała z własnej inicjatywy, czy może ktoś ma wobec ciebie złe zamiary i posługuje się innymi”. W podobny sposób są rozpuszczane pomówienia na ciebie „o niegospodarności dyrektorki” i inne wymysły.
A wszystko to w atmosferze szeptanej tajemnicy, pod tytułem „jedna pani drugiej pani”, ohydnego knucia, fałszywych uśmiechów, chorych układów i ambicji. Sens tych rozmów jest taki: - „Cokolwiek byś nie zrobiła dobrego - projekty dla przedszkolaków i wiele innych, kolonie, zajęcia dla dzieci w wioskach, ile byś nie zdobyła pieniądze dla szkoły itd. - to i tak wielu ludzi powtórzy za wójtem „że ta Kapaonka jest zła”. Ludzie mu wierzą, bo w tej gminie nie potrafią samodzielnie myśleć, boją się. Bo tu nic nie dzieje się otwarcie”
Po takim dniu nie czuję się najlepiej. Zastanawiam się, co zrobić, żeby takie ciężary mnie nie zgniotły, nie pozbawiły wiary w sens wspólnego działania. Nie wolno mi takich rozmów zachować dla siebie. Muszę się nimi podzielić. Muszę zasłyszany zły świat wyrzucić z siebie. Muszę w sobie zostawić przestrzeń wolności, przyjaźni i wiary. Myślę też niestety, że sami jesteśmy sobie winni.
Dlaczego zło zwycięża? Wystarczy, aby dobrzy ludzie milczeli, bali się i nic nie robili. Nie poddam się. „Jeśli serce twoje cię nie oskarża – któż przeciwko tobie?”
Pomoc jest w Bogu, który jest Drogą, Prawdą i Życiem.
OdpowiedzUsuńPomocą powinien być też dla każdego mieszkańca wójt, zgodnie ze ślubowaniem, które uroczyście złożył przed objęciem swojego urzędu!
Obaw zbądź! Rób swoje - dla dobra każdego dziecka, młodzieży i dorosłego w gminie. Jest ktoś, kto potrafi sprawiedliwie osądzić żywych i martwych :-)