sobota, 29 października 2011

O partycypacji


Napisałam, że zamieszczę kilka myśli na tematy poruszane podczas Mazowieckiego Forum Animatorów Społecznych. Niełatwa to rzecz zebrać i uporządkować wiele wątków pojawiających się podczas warsztatowych dyskusji. Ale spróbuję, bardziej dla siebie niż dla innych. Tym bardziej, że Jasiek, w rozmowie telefonicznej poruszył dzisiaj sprawę społeczeństwa obywatelskiego. Przygotowuje esej i prezentację na uniwersytecie w Glasgow. Bardzo jestem ciekawa wyników jego pracy, chętnie przeczytam.
Pierwsze pytanie „Czym jest partycypacja?” i pojęcia z nią związane bądź warunkujące: rozwój, partnerstwo,samoorganizacja, partycypacja, samorząd społecznie zaangażowany.
Burza mózgów wiodła nas takimi ścieżkami.
Rozwój. Może dotyczyć obywateli i instytucji. Ma wymiar ekonomiczny, społeczny, polityczny. Barierą rozwoju jest brak zaufania, wiary w możliwości, brak informacji i wiedzy.
Partnerstwo. Przebiega etapami. Powinno mieć początek w rzetelnej analizie, diagnozie środowiska, jego potrzeb. Spotkanie osób gotowych do współpracy, które wypracowują wspólny cel i plan działania wynikający z diagnozy. To co wspiera partnerstwo (które może mieć przybierać różne formy) to dobra komunikacja, różnorodność, równość, apolityczność, otwartość, siła liderów, ale nie autokratów.
Samorealizacja/samopomoc. Według mnie to dwa trochę różne pojęcia, których wspólnym mianownikiem oczywiście jest człowiek. Najniższy poziom samorealizacji i samopomocy to osoba, świadoma siebie i wartości, na których buduje życie. Samodzielna i odpowiedzialna za siebie i innych. Kolejne poziomy to rodzina, sąsiedzi, instytucje, które oferują różnego rodzaju wsparcie. Samorealizaja/sammopomoc jest formalna i nieformalna. Buduje międzyludzkie relacje, wpływa na jakość komunikacji, prowadzi do wzajemnego poznania i uczenia się. W konsekwencji buduje zaufanie, kształtuje ludzi otwartych, empatycznych. A to jest warunek rozwoju kapitału społecznego i społeczeństwa obywatelskiego.
Samorząd społecznie zaangażowany. Dostępny, elastyczny, co przejawia się w dopasowaniu godzin przyjęć obywateli, przejrzystych, jsnych procedurach, regulminach. Znający potrzeby i zasoby środowiska, mający wiedzę o potencjale tkwiącym w swojej społeczności i mądrze wykorzystujący go. Wzmacniający kompetencje społeczne swoich obywateli, liderów poprzez szkolenia. Samorząd zapraszający, otwarty, budujący dobry klimat relacji. Wrażliwy na ludzi. Budujący wysokiej jakości standardy i podporządkowujący się nim. Samorząd, w którym obowiązuje kodeks etyczny. Podejmujący inicjatywy, innowacyjny. Ułatwiający działanie swoim aktywnym mieszkańcom poprzez środki, lokale, sprzęt, promocję. Ideał?
Partycypacja.To włączanie ludzi do wspólnego podejmowania decyzji w sprawach ich dotyczących, a więc wszystkich. Wypracowywanie najlepszych rozwiązań,co zwiększa szanse powodzenia działań. To redukcja niezadowolenia społecznego. Żeby była prawdziwa musi dotyczyć jak najszerszej reprezentacji społecznej, uczestniczyć muszą różnorodne grupy. Prawdziwa partycypacja oparta na dobrowolności, wykorzystaniu umiejętności i kompetencji ludzi prowadzi do aktywizacji środowiska. Ludzie, którzy widzą, że mają wpływ, a ich głos jest ważny i brany pod uwagę chętniej się angażują, biorą na siebie odpowiedzialność za swoją gminę, wieś, miasto, osiedle. Buduje to poczucie wartości jednostek i grup. Ma ogromny wpływ, jest warunkiem rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.

1 komentarz:

  1. "... ludzi otwartych, empatycznych" potrzeba zawsze i wszędzie. Bez nich nie da się zbudować żadnej ludzkiej wspólnoty.

    O samorządzie społecznie zaangażowanym musiałbym przepisać wszytko :)

    O partycypacji - "Żeby była prawdziwa musi dotyczyć jak najszerszej reprezentacji społecznej, uczestniczyć muszą różnorodne grupy. Prawdziwa partycypacja oparta na dobrowolności, wykorzystaniu umiejętności i kompetencji ludzi..."

    Moich kompetencji i umiejętności samorząd nie chce dostrzec od 17 lat. Wart Pac pałaca. Mojego niezadowolenie nie chcą litościwie zredukować. Tylko gadki szmatki, że ja mam się zmienić, jakbym to ja miał dziś władzę jakąkolwiek. Odwracanie kota na drugą stronę.

    A ja i tak wierzę w Polskę, w prawdę, w kościół, w sprawiedliwość nawet, być może po szczęśliwej śmierci (dobry wątek w okolicach 2 listopada):-)

    OdpowiedzUsuń