wtorek, 11 stycznia 2011

Powroty

Długo milczałam. Nie żeby nie było o czym pisać, ale jakoś ducha we mnie nie było, spraw trudnych dużo, siły mało, choróbska się przyplątały. Niewiele się zmieniło. Wiele rzeczy robię z powinności lub rozsądku, nie żeby mi się jakoś szczególnie chciało. Nawet udział we Mszy św. w uroczystość Trzech Króli bardziej z obowiązku niż potrzeby serca. W kościele smutno i zimno (lodowato). Nie można zebrać myśli. Pan Bóg na szczęście ten sam, odpowiada dosłownie i natychmiast.
Z rzeczy ważnych przed i po świątecznych to wigilia w szkole dla pracowników, radnych, sołtysów, seniorów. (Zaproszeni byli wszyscy, kto miał życzenie przyszedł.) W rodzinie, że byliśmy wszyscy razem. W gminie III sesja Rady Gminy przed Nowym Rokiem. Ważne. Uchwalano wynagrodzenie dla nowego wójta. I tu wielki przykład ludzkiej małości. Głosami opozycji (chyba tak trzeba powiedzieć, bo radni z komitetu Łapki i Sylwka) przegłosowano najniższe stawki. O ile jestem w stanie zrozumieć wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 4200 to już najniższego dodatku funkcyjnego w kwocie 800 zł już nie. Dla porównania Łapka miał dodatek funkcyjny w wysokości 1620 zł. Taką samą kwotę powinien dostać Piotr Orzechowski. Przecież funkcja i zakres obowiązków jest taki sam niezależnie od tego kto ją sprawuje.
Minął kolejny długi weekend. Dobrze, że wolne mamy już za sobą. Ile można odpoczywać? Od poniedziałku normalna praca. Ale wcześniej jeszcze spotkanie „trzech króli” u nas. Bardzo miłe (szkoda tylko, że księża nie dojechali). W sobotę świetne spotkanie Wspólnoty Samorządowej w Jadowie. Wójt Darek Kokoszka miał bardzo dobry pomysł.
W poniedziałek byłam na dniu otwartym w Poniatówce u naszych licealistów. Usłyszałam wiele ciepłych słów o Helenie i Łazarzu. To też miłe. Zamieniłam kilka zdań z najlepszym pedagogiem świata panem Marianem. Ktoś taki to skarb dla każdej szkoły.
A dziś byliśmy na powiatowym spotkaniu Wspólnoty Samorządowej w Wołominie, ale o tym może jutro.

1 komentarz:

  1. Pisz i ani pomyśl o kolejnej przerwie. Tak cię lubię czytać :-)

    Na sesji i poza warto rozmawiać o pensji wójta, bo wprowadzamy zasadę pełnej jawności i zarazem kształtujemy poczucie sprawiedliwości. Narzuca się pytanie o sprawiedliwość tych, którzy dawali Łapce naj, naj - i o zmysł demokratyczny tych, którzy glosują wbrew nadziejom gminnej większości.
    Dyskusja o pensji to też dyskusja o demokracji. Przecież nowy wójt uosabia nadzieje większości mieszkańców. Ta większość byłaby bardziej życzliwa przy ustalaniu zarobków i wcale nie rujnowałaby budżetu.
    Dzisiejszy kształt demokracji gminnej daje dwie miary większości: wybory na wójta jedną, wybory do rady drugą. Mamy konflikt dwóch większości. Osobliwe! W matematyce trudne do pomyślenia.

    Słyszałem , że w Poniatówce komplementowali trójkę młodych Kapaonów, bo dał się poznać także Jasiek, który zastępował nas na wigilii klasowej klasy III. Brawo. Dumny rodzic :-)

    OdpowiedzUsuń