Tyle dobrych ludzi dookoła. Zygmunt, który wybawił nas z wielkiego kłopotu. Wojtek, który zabrał stary samochód, Krzysiek, który zawiózł mnie dzisiaj do Jadowa i Iwonka, która pożyczyła mi swój samochód. I jeszcze Kazik niezawodny przyjaciel, i Celinka, Ania, pani Genia, które wzięły na siebie ciężar dzisiejszej wigilii. I Jadzia, która odwiozła nas do domu, na którą zawsze mogę liczyć. Tyle życzliwości. Seniorki, mówię o nich moje babcie, od nich usłyszałam dzisiaj tyle dobrych życzeń.
Wigilia była piękna. Wiele wzruszeń, to za sprawą gimnazjalistów. Przygotowali mądry program i świetnie zagrali. Było w nim o Świetle które rozprasza każdą ciemność, a mrok go nie ogarnie. Pozwala zobaczyć co w nas jest prawdziwe. Jacy właściwie jesteśmy. Życzyłam Wszystkim (sobie także) dzieciom i ich rodzicom, nauczycielom, pracownikom, potem gościom takiego Światła. Światła, które daje pokój serca.
Długo nie pisałam. O złych ludziach i rzeczach pisać już nie chcę, ale prawdę jeśli trzeba napiszę i nazwę zawsze.
Kiedy nie mogę w nocy spać tęsknię do kaplicy „na górce”, półmroku i świec, przyjaciół (i obcych), z którymi można było rozmawiać o tym, co w życiu najważniejsze. Może Światło rozproszy mrok? Dobrze, że jest Józef.
Dobrzy ludzie są solą ziemi. Soli szczyptę się dodaje. A chciałoby się pełna szuflą. Byłoby niezdrowo. Więc musi być, jak jest :-)
OdpowiedzUsuńJestem. Moje imię wywodzi się od patriarchy Józefa, syna Jakuba i Racheli; etymologia opiera się na hebrajskich słowach oznaczających "niech przyda Pan (syna)".
Imię Józef, po hebrajsku *Jehoseph* było wezwaniem do Boga, aby sprzyjał tak nazwanemu człowiekowi.
Więc skoro jestem wymodlony i tak nazwany przez rodziców, i mam kochającą żonę, to cóż może uczynić mi zły człowiek?
Pustka krzyczy. Dziura zionie. Od 22 grudnia. Jak tak można traktować czytelników i własną rodzinę! Napraw się. Nastąp ciągu dalszy! Tu się kiedyś mówiło "nastąp się!" ;-)
OdpowiedzUsuń