Dziś po raz pierwszy uczestniczyłam w sesji inauguracyjnej nowej rady gminy. Poszłam z ciekawości, żeby zobaczyć ten uroczysty moment ślubowania i wspierać radnych, którzy weszli z mojego komitetu. Bardzo się rozczarowałam. Szłam jak na radosne święto demokracji lokalnej – niestety, zupełnie nie było świątecznie. Bardziej jak na rodzinnej stypie, w trochę lekko kpiących, uszczypliwych tonacjach.
Po jednej stronie urzędnicy gminy z milczącym wójtem-kandydatem, po drugiej zdecydowanie zagubieni, milczący radni. Było także kilku sołtysów (wielu nie przyszło) i obserwatorzy: ja i Piotr Orzechowski. Całość prowadził najstarszy wiekiem radny. Czytał przygotowane przez urząd teksty uchwał, regulamin wyboru przewodniczącego rady. Widać było, że otrzymał tekst tuż przed rozpoczęciem sesji. Grupa radnych z komitetu wójta-kandydata zgłosiła kandydaturę pani Barbary Rosy, radni z mojego komitetu i Piotra zgłosili panią Hannę Wronkę. Wynik głosowania 10 do 4 dla pani Rosy. Następnie wybierano zastępcę przewodniczącego. Kandydaci Krystyna Ołdak (zgłoszona przez Barbarę Kozłowską z komitetu Sylwka Ołdaka) PSL, Krzysztof Gawor (zgłoszony przez komitet Kazimierza Łapki), Hanna Wronka (zgłoszona przez komitet Piotra Orzechowskiego i mój). Pierwsze głosowanie nie przyniosło rozstrzygnięcia Krystyna – 2 głosy, Krzysiek- 7 głosów, pani Hania – 5 głosów. Do drugiego głosowania przeszli pani Hania i Krzysiek. Wynik 2 głosowania 1 głos nieważny (!?), pani Hania 4, Krzysiek Gawor -9.
Gratuluję wybranym.
Pokazałam jak rozkładały się głosy, bo ważny jest nie tylko końcowy rezultat, ale także kontekst, układ sił, kto kogo popiera, kto z kim zawiązał sojusz. Choć to gmina, to emocje jak w wielkiej polityce. Konsekwencje jednak bardziej dotkliwe, bo wpływać będą na jakość naszego życia. Oby była lepsza.
Bardzo ciekawy jest procentowy podział mandatów miedzy kobietami i mężczyznami. Po raz pierwszy w historii samorządu gminy Strachówka w radzie zasiada zdecydowanie więcej kobiet (10) i tylko 5 mężczyzn. Czy to zwiastun lepszego klimatu w samorządzie?
Anonimów uprzejmie zachęcam do większej odwagi i publikowania z własnego konta na Facebooku, albo uruchomienia funkcji "dostępność swojego konta na bloggerze" :)
OdpowiedzUsuń