niedziela, 18 listopada 2012

I Kongres Liderów "Bez liderów się nie da"

Opisać muszę na gorąco zanim dopadnie mnie codzienność. Bo ostatnie trzy dni były absolutnie niecodzienne. Zresztą tak jak każde wydarzenie organizowane przez Szkołę Liderów. Zaczęło się w piątek od Pierwszego Kongresu Liderów w Forcie Sokolnickiego w Warszawie. Na Kongres pod hasłem „bez liderów się nie da” przyjechali absolwenci wszystkich programów Szkoły, czyli Szkoła Liderów Polonijnych, dwudziestu edycji Szkoły Liderów Społeczeństwa Obywatelskiego, liderzy siedmiu edycji programu Liderzy Polsko Amerykańskiej Fundacji – Wolności. Przyjechali znakomici goście- prelegenci. Założyciel szkoły profesor Uniwersytetu Oxfordzkiego prof. Zbigniew Pełczyński, Marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz, Witold M. Orłowski, Maria Pasło-Wiśniewska, prof. Ladislau Dowbor, Przemysław Radwan-Rohrenschef dyrektor Stowarzyszenia Szkoła Liderów.

 W tłumie odszukiwałam znajome twarze liderów, mojej, VI edycji Liderzy PAFW. Byli również inni z Centrum Edukacji Obywatelskiej, z Maróza, samorządowcy Janek Grabiec starosta legionowski. To było bardzo miłe, szczególnie kiedy inni mnie rozpoznawali, kiedy słyszałam np. od Kasi Znanieckiej Vogt (dyrektorki programu Szkoła Ucząca Się CEO) słowa uznania o mojej pracy i szkole. Od osoby, której zupełnie nie kojarzyłam usłyszałam „miałaś piękne wystąpienie w Marózie przed Prezydentem Komorowskim, bardzo mi się podobło). Tak pozytywnie zbudowana „weszłam” w przestrzeń liderskiego spotkania.

 Po oficjalnych wystąpieniach, przywitaniach i wprowadzeniu do Kongresu w mniejszych grupach odbyły się dyskusje liderów. Wybrałam „Przywództwo w instytucjach publicznych – między wizją a statutem”. Szukaliśmy odpowiedzi na pytania jaka jest rola dyrektórów instytucji społecznych? Czy są to jedynie menadżerowie, czy też liderzy lokalnych społeczności? Natępnie odbyła się sesja plenarna, którą prowadziła Katarzyna Czajka-Chełmińska wiceprezeska Stowarzyszenia Szkoła Liderów. W tej części przedstawiono wypracowane przez nas tezy i wyzwania stojące przed przywódcami na wybranych obszarch działania. Skomentował je Profesor Dowbor w fascynującym wystąpieniu, w niezmiernie interesującej perspektywie globalnej.

 Kolejnym modułem była „Wiedza dla Liderów” Osiem różnorodnych warszatów. Ten, w którym wzięłam udział zatytułowany był „Współczesny lider-inteligentyny, czy inteligentny emocjonalnie?” Prowadziły go trenerki z Hay Group wciągając nas w poszukiwanie odpowiedzi na pytania kto był dla nas inspirującym liderem, dzięki komu chcieliśmy stawać się jeszcze lepsi, czym jest władza uspołeczniona, czemu jest ważna i jak ją w sobie rozwijać; dlaczego emocje są ważniejsze od IQ i czy nie jesteśmy już za starzy na to, żeby rozwijać naszą inteligencję emocjonalną …? Rozmawialiśmy o tym w parach. Trochę zabrakło mi odwagi, żeby na forum odpowiedzieć na jeszcze jedno pytanie jak ten lider zmienił nasze życie? Choć podzieliłam się nią na koniec z prowadzącymi mówiąc „został moim mężem”, co spotkało się z niemałym zainteresowaniem.
 Kongres zakończył się wywiadem z Profesorem Zbigniewem Pełczyńskim. Potem ponad sto osób wyruszyło autokarami do Białobrzegów na I Zlot absolwentów wszystkich programów i edycji. O wspaniałych dwóch kolejnych dniach opowiem jutro.

1 komentarz:

  1. Nasza zawiść Ci oczy wydrapie. Anonim, rzecznik stronnictwa anonimów (anty-liderów) wie przecież, że wszystko co zrobiłaś i robisz, zwłaszcza jako DyrKa Zespołu Szkół im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej jest samym złem i unieszczęśliwia dzieci, młodzież i całą lokalną społeczność (czego "wytykanie palcami" jest tylko niewinną igraszką). Reszta jemu/im przytaknie milczeniem. Tylko on (oni) są wielcy - obywatele, anty-liderzy bez imienia i twarzy?! Expressis verbis napisał to w tym "komentarzu":

    "Nawet wielcy autorzy używali pseudonimów, ja tylko chronię swoje dzieci przed wytykaniem ich palcami i dopóki tu chodzą do szkoły będę używał pseudonimu. W internecie nikt nie jest nieznajomy każdy ma IP. A co do reszty, to nie ja oczerniam ludzi bezlitośnie, nie atakuję i nie oskarżam ich o Bóg wie co aby tylko zaistnieć. Zachowanie oraz sposób w jaki to robi daje wiele do życzenia. – dotyczy posta: Improwizacja w świętowaniu Polaków"

    OdpowiedzUsuń