wtorek, 30 sierpnia 2011
Budowanie zespołu
Jednym z punktów posiedzenia komisji oświaty i komisji budżetu rady gminy przed ostatnią (26 sierpnia) sesją było przygotowanie szkół do nowego roku szkolnego. Co kryje się za takim zapisem? Jak jest rozumiany? Moje wieloletnie doświadczenie pokazuje, że radnym chodzi głównie o porządek w budynku i na terenie przyszkolnym, wykonane remonty, pomalowane ściany itd.
To bardzo ważne, żeby szkoła wyglądała świeżo, czysto, ładnie, była bezpieczna. Czy to wyczerpuje punkt przygotowanie szkoły do nowego roku? Na pewno nie. Jeszcze ważniejszym jest, aby pracujący w niej ludzie chcieli z radością i energią do niej wrócić, byli przygotowani, byli dobrym, zgranym zespołem. Żeby się rozumieli, czuli się ze sobą dobrze i chcieli ze sobą współpracować. Wcale nie jest to takie oczywiste, nie dzieje się samo z siebie, a w naszej polskiej rzeczywistości jest często trudne do osiągnięcia. Nie jest tak, że ludzie stają się energetycznym, zgranym zespołem sami z siebie, szczególnie nuczyciele, którzy z natury i charakteru pracy są indywidualistami. Trzeba wieloletniego wysiłku, świadomej pracy, żeby zbudować zespół. Jednym z kroków na tej drodze (bardzo ważnym) są wyjazdy integracyjno-szkoleniowe. To, że jesteśmy razem przez dwa dni zwiedzamy, bawimy się, śpiewamy, tańczymy, rozmawiamy tworzy więzy. Uczymy się i poznajemy nie tylko historię, zabytki, innych ludzi, ale siebie nawzajem. To nieoceniony czas dla budowania zespołu. Dlatego tak ważne jest, aby w takich wydarzeniach wszyscy brali udział.
Ostatnio uczestnicząc w programie Liderzy PAFW nauczyłam się wielu rzeczy, podpatrzyłam wiele ciekawych pomysłów min. na tworzenie zespołu. Efektem tamtych doświadczeń były dzisiejsze warsztaty dla nauczycieli. Projekt Gutenberg prowadzili trzej trenerzy Janek, Andrzej i Kuba. Patrząc z boku można było pomyśleć nauczyciele bawią się jak dzieci. I było w tym wiele racji. To była bardzo mądra zabawa. Doświadczyliśmy na własnej skórze działania w grupie. Zobaczyliśmy siebie w relacji z kolegą, koleżanką, trenerem, zadaniem, swoimi emocjami. Mamy nowe doświadczenie, nowe pomysły do pracy z uczniami, w tak trudnym zadaniu jak nauka współpracy i budowanie pozytywnych relacji, klasowego zespołu. Bo jak uczyć innych współpracy samemu tego nie umiejąc?
Wśród wielu zadań dyrektora to wydaje mi się najważniejsze. Tylko ludzie, dla których szkoła to nie tylko miejsce pracy, którzy lubią ze sobą być, którzy się rozumieją i razem idą w jednym kierunku, do wspólnego celu, mogą zmieniać świat. Tylka taka szkoła może być kołem zamachowym zmian i postępu. Biada tym, którzy tego nie rozumieją lub próbują wkładać kij w szprychy. Sami siebie wykluczają i pozostają na marginesie. Szkoda.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Boże! - przecież to co napisałaś (a najpierw zrobiłaś) jest elementarzem spraw ludzkich (społecznych), a zwłaszcza szkoły. KTO JESZCZE TAK MYŚLI? Jak strasznie PRL zdeformował ludzi. Ile pozostało jeszcze postaw, mentalności z tamtej epoki! Socjalistycznego malowania trawy, gdy przyjeżdża "władza" i widzenia tylko tego, co na powierzchni i co przynosi komuś korzyści, zwłaszcza w wykazywaniu swojej władzy nad drugim człowiekiem. Czy bez plag egipskich "homo sovieticus" nie wypuści z niewoli człowieka wolnego, dziedzica Boga samego?
OdpowiedzUsuń