Obejrzałam dziś film, który dla mnie jest absolutnie wyjątkowy, najpiękniejszy i nie ma lepszego opowiadającego o Jezusie Chrystusie. Film Jezus, budzi najpiękniejsze wspomnienia chwili nawrócenia, powrotu, nowego życia. Muzyka, która jest jak tęsknota za tamtą chwilą, nienazwana. To wszystko dziś we mnie ożyło. Tamta radość doświadczana we wspólnocie. Tak bardzo doskwierał mi dziś jej brak. Dlaczego? Bo Bóg chce nam się dawać we wspólnocie, rzeczywistej, nie z nazwy, w Kościele.
Mój Kościół jest ciepły, radosny, otwarty. W moim Kościele ludzie dobrze sobie życzą, lubią ze sobą być, coś ich łączy. W moim Kościele ludzie patrzą na siebie, nie uciekają wzrokiem, uśmiechają się do siebie. W moi Kościele jestem u siebie i sobą, taka jaka jestem. W moi Kościele jestem w pełni akceptowana. W moim Kościele wszyscy jesteśmy równi. W moi Kościele... tylko, gdzie jest ten Kościół?
Ten kościół jest w "Gaudium et spes", przemyśleniach zapisanych i przegłosowanych i obowiązujących w całym kościele powszechnym. Jest prawem i nauką. Taki kościół rozwoził bł. JPII po świecie. Ale spytaj, kto go przeczytał, zna i chce nim żyć wśród znanych ci księży i osób świeckich !!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!! Dziwny jest ten świat.
OdpowiedzUsuńAle żeś mnie zdopingowała!! Zmotywowany przez osobistą żonę i jej osobiste przeżycia siedząc przy wielkanocnym stole w pięknej rodzinie zrobiłem bryka (wyciąg) z art. ks. J.Majki i wlepiłem na Facebooka dla całego świata, bo z pomocą Google-tłumacza wszystko jest możliwe.
OdpowiedzUsuńPiękną mam rodzinę, ależ miałem szczęście przy losowaniu niebieskim. Siedzimy we własnym gronie (2+6, siódmy wyczynia cuda w liturgicznej posłudze w kaplicy uniwersyteckiej w Glasgow, tzw. kaplica jest częścią Uniwersytetu). Łazarz po tym, jak nadział się na ścianę w Wielki Piątek już więcej nie próbował. Daje/ą nam odczuć, że jesteśmy trędowaci we własnym kościele i gminie. Ludu mój ludu :(
Hurra! W dialogu ze światem i z wiecznością "Gaudium et spes" zwycięży, tak jak już zwyciężyła RzN :-)