czwartek, 22 września 2011

Szkolenie w Niepołomicach




Od wtorkowego wieczoru jestem w Niepołomicach koło Krakowa na czwartych (przedostatnich) warsztatach dla animatorów partycypacji publicznej w programie „Decydujmy razem”. Nie bardzo chciało mi się jechać. Daleko. Trzeba wszystko zostawić. Właściwie po co mi to? Pomyślałam, kiedy pociąg do Krakowa opóźniał się ponad półtorej godziny. I przyszła refleksja, nie podjęłabym się tego zadania, gdyby nie głęboka wiara, że to ma sens, że jest to jakaś moja powinność.
Warsztaty, których temat brzmi Prowadzenie procesu społecznego-jak angażować ludzi rozpoczęły się w środę od spojrzenia na to, co udało się nam już zrobić w naszych gminach, jakie mamy sukcesy, problemy, na jakim jesteśmy etapie.
Potem prześledziliśmy procesy zachodzące w grupie, fazy przez jakie przechodzi zespół, mówiliśmy o konflikcie. Ta wiedza bardzo mi się przyda także w pracy zawodowej.
Całe popołudnie spędziliśmy na rozmowach o zarządzaniu różnorodnością. Dzień był bardzo długi . Grupy uzgodniły, że chcą mieć wolne czwartkowe popołudnie i wolą pracować do późna. Po zajęciach, które skończyły się przed dziewiątą spotkaliśmy się jeszcze na regionalnym wieczorze. To były mini prezentacje subregionów. Urzekła mnie rozmowa i opowieść Moniki o Milejewicach i odkrywaniu wielokulturowości tej miejscowości, wstydliwie przemilczanej tam (jak w wielu innych miejscach) historii polskich Żydów. Opowieść Krzyśka o śladach wielkich Polaków na ziemi lipskiej, o znamienitym rodzie Oleśnickich. Mogłam i ja zadziwić ich Rzeczpospolitą Norwidowską i historią rodziny Cypriana Norwida.
Dziś zajęcia zaczęły się wcześnie rano i nieprzerwanie trwały do 14:30, po to, żeby było wolne popołudnie. Długo i nużąco, choć temat ciekawy – mobilizowanie i motywowanie do działania, wzmacnianie zaangażowania. Po obiedzie jedni pojechali do Krakowa, inni do Wieliczki, ja wybrałam spacer po Niepołomicach. Zwiedziłyśmy zamek, obejrzałyśmy piękną wystawę włoskiego malarstwa XIII-XIX wiecznego, kościół, pogadałyśmy przy kawie z trenerkami.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie gorycz wieści ze Strachówki i ludzka podłość.



1 komentarz:

  1. Nowoczesność nakazuje "Decydować Razem". To, że niewielu to obchodzi, a może rozumie, to jest tło współczesnej Polski, która technicznie i technologicznie się zmienia, ale procesy mentalne są naszą najsłabszą stroną. Tego nie przeskoczysz.

    Jest 46 lat po Soborze Watykańskim II, największej "mentalnej" rewolucji XX wieku (na pewno w Kościele) i też krucho z jego absorpcją. Wszyscy lubia mówić o polskości papeża JPII, a decydującym Jego rysem jest "soborowość" właśnie. Wszystkie wątki Jego nauczania są zakotwiczone w soborowych tekstach i duchu.

    Czyń swoją powinność. Przed Bogiem i historią. Ciekawy jestem konkretyzacji nauk niepołomickich w życiu szkoły :)

    OdpowiedzUsuń